Widera: Słowo "musimy" nie istnieje

Bez presji - tak mają jechać w sezonie 2012 żużlowcy Ostrovii. Beniaminek pierwszej ligi nic nie musi, ale wiele może zwojować. Podopieczni Michała Widery to żużlowcy, którzy mają wiele do udowodnienia, przede wszystkim samym sobie.

Oficjalnie Michał Widera nie jest jeszcze trenerem Ostrovii, ale już od dłuższego czasu było wiadomo, że właśnie ten menedżer poprowadzi zespół beniaminka pierwszej ligi. - Mój status w Ostrowie jest na razie dżentelmeńską umową. Dla mnie liczy się bardziej słowo i uścisk dłoni niż papier. Myślę, że przed pierwszą kolejką zostanie wszystko sprecyzowane i przelane na papier - wyjaśnia Widera.

Na niespełna miesiąc przed startem ligi zmienił się system rozgrywek i terminarz pierwszej ligi. Jak na to zapatruje się Michał Widera? - Dowiedzieliśmy się, że jedziemy w nowej formule. Ot, polski żużel po prostu. Co ja będę więcej komentował tę sytuację. Czekamy cały czas, aż w końcu może dostaniemy regulamin z Polskiego Związku Motorowego - mówi.

Dla Ostrovii celem jest przede wszystkim utrzymanie w pierwszej lidze. Teoretycznie utrzymać się można nawet zajmując szóste miejsce, ale w Ostrowie nie ma mowy ani o minimalizmie, ani też nadmiernej presji. - Chcemy jechać każdy mecz na sto procent umiejętności każdego zawodnika. Dla nas słowo "musimy" nie istnieje. Wiemy, że są play-offy z udziałem czołowej czwórki. Dla drużyn piątej i szóstej sezon praktycznie skończy się w sierpniu. Pewnie, że fajnie byłoby awansować do play-off, ale nie za wszelką cenę. Nie chodzi przecież o to, by wypompować się finansowo - kończy Michał Widera.

Źródło artykułu: