Wychodzi nieporadność - wypowiedzi po sparingu Lotos Wybrzeże - Stal Gorzów

Lotos Wybrzeże Gdańsk przegrał w niedzielę na własnym stadionie ze Stalą Gorzów 40:49. Po zawodach w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl wypowiedzieli się trenerzy i zawodnicy obu zespołów.

Stanisław Chomski (trener Lotosu Wybrzeża Gdańsk): To był pierwszy dwumecz z gorzowskim klubem po odejściu ze Stali. Chciałoby się wypaść jak najlepiej, wczoraj była to masakra, zawodnicy byli bardzo nieporadni na bardzo przyczepnym torze w Gorzowie, to była dla nich bardzo dobra lekcja. Tutaj było troszeczkę lepiej, nie mniej jednak ciężko powiedzieć, że zawodnicy dysponują atutem własnego toru gdyż są to zawodnicy, poza Jonassonem, który był dziś niedysponowany, też się uczą tego toru. W warunkach startowych. Je też ich muszę poznać, ich styl jazdy na tyle aby móc im coś podpowiedzieć, coś zmienić aby faktycznie tor był naszym atutem, tego jeszcze nam brakuje. Wychodzi nieporadność dopasowania się do sprzętu. Jeśli chodzi o Tomka Chrzanowskiego , to powinien być jeden z prowadzących parę ale dużo testów, dopiero na ostatni bieg jakoś się wpasował. Tak to jednak wyglądało, ja nie będę z tym dyskutował. Marcel Szymko ma 2 nowe silniki na diametralnie inne warunki od tych, na których żeśmy trenowali i chłopak sobie nie poradził na tym torze. Jeśli chodzi o Jonassona to jestem bardziej spokojny, to twardy chłopak, myślę, że w jego przypadku do inauguracji powinno być wszystko w porządku w miarę, jeśli chodzi o Świderskiego to każdy dzień może dać taki rozwój sytuacji, że będziemy zadowoleni, ale kiedy to nastąpi, czy za tydzień czy za 10 dni, czy za dwa tygodnie to trudno powiedzieć.

Renat Gafurow (Lotos Wybrzeże Gdańsk): Nie myślałem w ogóle o ilości punktów, które będę zdobywał w sparingach. Po prostu przygotowywałem się na sezon. Zrobiłem sprzęt, silniki, zainwestowałem pieniądze i jakoś mój sprzęt jedzie.

Krystian Pieszczek (Lotos Wybrzeże Gdańsk): Liczę, że wyzdrowieję do środy, kiedy w Gdańsku rozgrywany będzie półfinał krajowych eliminacji do IMŚJ, bo ciągle odczuwam ból po wypadku z Maksem. Bądźmy dobrej myśli. W jedynym biegu, w którym wystąpiłem pozycję straciłem przez ból biodra, ale jest coraz lepiej.

Piotr Paluch (trener Stali Gorzów): Gdańska drużyna nie wystąpiła w najsilniejszym składzie. Był to dla nas prosty mecz, mało roszad i ci co potrzebowali jechali więcej, a jak komuś wszystko grało, to mógł jechać mniej. Trening punktowany polega na tym, żeby sprawdzać motocykle, formę i ustawienia. Mamy naprawdę lepszy skład i walczymy o złoto, a Gdańsk o środek w lidze i o utrzymanie. Każdy ma jakieś miejsce w szyku i jakieś założenia. Moja drużyna jechała przeciwko zespołowi mojego byłego trenera, Stanisława Chomskiego. Nie było żadnych animozji. Ciągle jest tak samo, a to że to mój były trener, nie ma wiele znaczenia. Jeśli chodzi o rywalizację Mroczki z Jensenem, to po to są te sparingi, żeby zobaczyć. Niech się rozjeżdżają. Wygląda to różnie, ale najważniejsze jest zdrowie, aby przejechać sparingi bez kontuzji.

Matej Zagar (Stal Gorzów): Mogę być zadowolony z tego sparingu. Pojechałem tylko trzy razy bo dobrze się czułem i wszystko mi pasowało. Miałem nowy silnik i oby w lidze było podobnie. Trzeba pamiętać, że to początek sezonu.

Niels Kristian Iversen (Stal Gorzów): Testowaliśmy niektóre rzeczy w silnikach i w niektórych biegach staraliśmy się spróbować nowe rzeczy. Czasami to po prostu nie działało w taki sposób, w jaki powinno. Po to jednak są tego typu zawody. Musimy spróbować nowych rzeczy, aby na ligę wiedzieć więcej.

Komentarze (0)