Piotr Dym: Jestem za przystąpieniem Victorii Piła do rozgrywek drugiej ligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Podczas wtorkowego sparingu pomiędzy Kolejarzem Rawag Rawicz a Lubelskim Węglem KMŻ kibice zgromadzeni na trybunach Stadionu im. Floriana Kapały mieli możliwość oglądania nowego-starego zawodnika Niedźwiadków. Mowa o Piotrze Dymie, który zaliczył udane zawody, zdobywając 10 punktów i bonus.

We wtorkowe popołudnie przyszedł czas na pierwszy tegoroczny trening punktowany z udziałem rawiczan. Cenne punkty do dorobku gospodarzy dorzucił wychowanek Unii Leszno. - Tor był dzisiaj inny niż na treningach, tak wyszło. Jestem zadowolony ze swojego startu, myślę, że każdy próbował walczyć i jechał. Wiadomo, jest to dopiero początek, widać, że każdy czuje głód jazdy. Mogę ocenić dzisiejszy trening pozytywnie. Trzeba jednak przyznać, że rywale przyjechali w okrojonym składzie - mówi Piotr Dym.

Od kilku dni na rawickim torze trenują zawodnicy miejscowego Kolejarza. Ich przedsezonowa dyspozycja napawa optymizmem kapitana drużyny. - Uczestniczyłem do tej pory w dwóch treningach, widziałem chłopaków i wjeżdżali się w tor tak samo jak ja. Osobiście od czerwca nie siedziałem na motocyklu, myślałem, że będzie gorzej, a jest jakby nigdy nic. Jazda mnie cieszy. Jeśli chodzi o drużynę, to mamy fajny, ambitny zespół. Każdy chce jechać jak najlepiej. Trochę problemów ma Szymek Kiełbasa z motocyklami, ale sądzę, że za chwilę z tego wyjdzie, bo jazdy mamy dużo. Trener będzie na pewno główkował, kogo wybrać do składu - dodaje 36-letni zawodnik.

Pięciozespołowa druga liga to bolączka wszystkich żużlowców startujących w tej klasie rozgrywkowej. Wielu z nich decyduje się na występy zagraniczne, aby nie stracić kontaktu z motocyklem w związku z długimi przerwami pomiędzy poszczególnymi meczami. Jak się okazuje, znalezienie klubu za granicą jest niełatwym zadaniem. - W tej chwili nie mam żadnego klubu poza Polską. Ciężko jest złapać angaż za granicą. W Czechach jeżdżą zawodnicy ekstraligowi i z Grand Prix, w Szwecji nie ma szans z powodu wysokiej średniej. Jeżeli ktoś się zgłosi, to wystąpię, żeby się trochę objeździć. Chodziło mi po głowie, aby spróbować jazdy na długich torach, jednak są to bardzo długie odległości. Będę próbował jeździć i trenować gdzieś na innych torach. Jeśli działacze z Ostrowa pozwolą mi na treningi, to z chęcią przyjadę. Dodatkowo w przerwach będę trenował na crossie - przyznaje żużlowiec.

Wciąż ważą się losy startu Victorii Piła w II lidze. Reprezentant Kolejarza Rawicz nie ma wątpliwości, ile zespołów powinny liczyć tegoroczne rozgrywki. - Jestem zdecydowanie za przystąpieniem Victorii rozgrywek drugiej ligi. Nie ma Poznania, jest Piła - tak to powinno wyglądać. Tak nie może być, jak się dzieje u nas w polskim związku, że jakieś kary są, a w rzeczywistości ich nie ma. Ta drużyna powinna jechać, nie tylko dla siebie, również dla tych kibiców, którzy dążyli do tego, żeby było jak najlepiej. Oddali swoje poświęcenie i należy im to wynagrodzić - kończy kapitan Niedźwiadków.

Źródło artykułu:
Komentarze (11)
avatar
biniu
29.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pytanie tylko po co?no chyba ze szanowny pan poseł znów wesprze kilkoma złotówkami, ale chyba nic z tego przeciez do wyborów jeszcze daleko...  
avatar
Adamos
29.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
[b]ale sa i dobre wieści-Stokłosa wróci do sponsorowania jak po pierwszej rundzie zobaczy, ze Victoria sobie radzi z jazdą i finansami[/b]  
avatar
Adamos
29.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
[b]Podobno są kłopoty ze sponsorami. Stokłosa wymiekł jak sie dowiedział, że tylnymi drzwiami ( via Victoria) ma zapłacić długi Polonii inni też kiepsko sie zapalili do sponsorowania. [/b]  
avatar
Vargas-GKM
28.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak to teraz wszyscy chcą Piły :D  
avatar
jerzyleonard
28.03.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Piotrze jesli przyjedziesz do Pily na mecz, bez wzgledu ile punktow zdobedziesz nawet gdyby przez Ciebie Pila przegrala zostaniesz przyjety oklaskami.