Najstarszy z braci Rempałów, tarnowski tor zna doskonale. Na owalu w Mościcach startował bowiem setki razy. Po lekkim retuszu nawierzchni, którą zarządził Marek Cieślak, zawodnik Jaskółek odniósł się do zaistniałych zmian. - To są moje pierwsze przygody z motocyklem w tym roku. Udało mi się już potrenować tutaj w Tarnowie. Od razu widać, że ten tor będzie zupełnie inny. Może okazać się wymagający dla przyjezdnych. Uważam, że w końcu po kilku latach będzie on atutem gospodarzy. W nadchodzącym sezonie będzie można się na nim ścigać po całej szerokości. Moim zdaniem Jaskółki nie przegrają meczu na własnym torze. Znając skład tej drużyny można być pewnym, że nikt z miejscowych zawodników nie odpuści. Mamy przecież dwóch mistrzów świata. Kibice, którzy będą pojawiać się na tym stadionie, mogą liczyć na emocje - zapewnia Jacek Rempała.
Wychowanek tarnowskiej Unii odniósł się także do możliwości swoich kolegów w nadchodzących rozgrywkach. Czy stać Jaskółki na medal z najcenniejszego kruszcu? - Wstrzymałbym się z zapowiedziami na temat złotych medali. Wszystko będzie zależeć od tego, kto jak przepracował okres zimowy. Do tego dochodzi sprawa motocykli. Wiadomo, że można z nimi "trafić" bądź nie. Będziemy dużo mądrzejsi po pierwszych sparingach i kilku kolejkach. Uważam jednak, że ten zespół powinien znaleźć się w czołówce ligi. Widać, że drużyny w tym sezonie są niezwykle wyrównane. Na pewno o tytuł najlepszej drużyny w kraju będzie biła się Unia Leszno. Jest jeszcze parę ekip, które mają możliwość stanąć na najwyższym stopniu podium. Wszystko zweryfikuje sezon - dodaje.
Jacek Rempała ma w Tarnowie podpisany kontrakt warszawski. Jak wygląda sprawa startów szesnastokrotnego finalisty Indywidualnych Mistrzostw Polski? - Było kilka klubów z którymi rozmawiałem. Niestety nie wiadomo jak to wszystko będzie wyglądało w pierwszej i drugiej lidze. Wszystko jest tam niepewne. Szkoda, bo za parę lat może się okazać, że te słabsze ligi będą wyglądały tak jak w innych krajach. W Ekstralidze teraz jest naprawdę dobrze. Nie dość, że mamy najlepszą ligę świata, to jeszcze dużo zespołów. Wiele kolejek pozwoli na jeszcze większe umocnienie się naszej najwyższej ligi. Jeżeli chodzi o moją osobę, to muszę przyznać, że mam mnóstwo pracy w warsztacie. Przygotowuję silniki dla kilku zawodników. Dla mnie priorytetem jest to, aby Ci zawodnicy dobrze startowali na tym sprzęcie. Ja jestem bardzo wdzięczny działaczom z Tarnowa za to, że mogłem podpisać tutaj kontrakt warszawski. Korzystam z możliwości jazdy i treningów tutaj na torze. Będę chciał wystartować w eliminacjach do Złotego Kasku i trenować jak najwięcej - zakomunikował.
W ubiegłym roku jednym z głównych tematów w środowisku żużlowym były nowe tłumiki. Jak w tej chwili wygląda sprawa nowych wydechów? - Wiadomo, że jeżeli chodzi o żywotność silników, to jest ona znacznie krótsza. Można jednak spokojnie powiedzieć, że jeżeli chodzi o moc i przystosowanie do nowych zamienników, to większość zawodników już się przestawiła. Nie jest to w tej chwili jakiś większy problem, aczkolwiek wiadomo, że trzeba robić częściej serwisy. Sam wiem jak wyglądają te silniki po kilku meczach. Po około trzech spotkaniach, trzeba ten silnik "odświeżyć", aby być pewnym, że będzie sprawny - zakończył.