Żużlowiec lubuskiej drużyny przyznaje, że oficjalna inauguracja sezonu w jego wykonaniu wypadła całkiem nieźle. - Było nieźle, może tych punktów mogło być trochę więcej. Żałuję startu z pierwszego pola, bo było w niedzielę najlepsze. A gdy przyszło mi z niego startować, nieco przekombinowaliśmy. Jakoś jeszcze do łuku dojechałem, później już się pogubiłem. Dwukrotnie jechałem z najgorszego trzeciego pola i w miarę sobie poradziłem. Tak, jak mówię, zabrakło dwóch, czy trzech punktów. Byłoby lepsze miejsce, ale przynajmniej o pewne rzeczy jestem już mądrzejszy - powiedział Krzysztof Kasprzak w rozmowie ze SportoweFakty.pl. - Co bym chciał osiągnąć w tym sezonie? Jechać w lidze jak najlepiej się da i awansować do wszystkich możliwych finałów - dodał.
Bydgoszcz zawsze słynęła z niezwykle twardego toru, który przez wiele lat był atutem miejscowych zawodników. W zeszłym sezonie nawierzchnię nieco zmieniono i stała się ona przyczepniejsza, co umożliwiło walkę na dystansie. Jednak podczas Kryterium Asów tor znów był niczym beton - Zdecydowanie bardziej odpowiada mi przyczepny. Te zawody to była ślizgawka. Do tego poszły chyba z trzy łańcuchy. Ja osobiście zdecydowanie wolę nawierzchnię przyczepną.
"Kasper" przed rozpoczęciem rozgrywek ligowych jest optymistą jeśli chodzi o siłę jego drużyny, jednak docenia klasę rywali - Mamy potencjał, jesteśmy niezłą ekipą. Ale szanse na złoto ma tak naprawdę każdy zespół, który wystartuje w lidze.
Narazie to tylko przedsezonowe jazdy za tydzien jest liga
pzd