Antonio Lindbaeck: Dobrze rozpocząłem sezon

13 punktów i szóste miejsce - to dorobek Antonio Lindbaecka w sobotnim GP Nowej Zelandii. Szwed imponował na torze w Auckland szybkością i mimo odpadnięcia w półfinale był zadowolony ze swojej postawy.

W tym artykule dowiesz się o:

"Toninho" w rundzie zasadniczej wywalczył 12 punktów, jednak w półfinale okazał się słabszy od Grega Hancocka i Jasona Crumpa. - Moim celem zawsze jest dostanie się do półfinału, a kiedy już tego dokonasz, może zdarzyć się wszystko. Miałem słabszy start i to wystarczyło, aby nie dostać się do finału, ale takie jest życie. Jestem szczęśliwy, że tutaj przyjechałem i dobrze rozpocząłem sezon - powiedział Szwed. - Jestem zadowolony z silników i z teamu, który wykonał świetną robotę z motocyklami - dodał.

Zawodnik Lechmy Startu Gniezno spędził w cyklu Grand Prix już kilka sezonów, jednak jeszcze nigdy nie zdołał zapewnić sobie pozostanie w elicie poprzez zajęcie miejsca w czołowej ósemce rywalizacji. W bieżących rozgrywkach Lindbaeck liczy na przełom, a jego pierwszy występ pokazał, że jest w stanie tego dokonać. - Jestem wystarczająco szybki, aby dostać się w tym roku do ósemki. Musze po prostu być skupionym w każdych zawodach i nie robić głupich błędów. Jeśli nie będziesz zdobywać punktów, to nic nie wygrasz. Zdobyłem 13 punktów i jeśli będę mógł powtórzyć to za każdym razem, będę szczęśliwy - powiedział.

Premierowa odsłona Speedway Grand Prix 2012 była pierwsza tego typu imprezą w Nowej Zelandii. Na trybunach zasiadło wielu kibiców, same zawody również nie rozczarowały obserwatorów. Czy jest szansa, aby rywalizacja o tytuł mistrza świata na dłużej zagościła na Western Springs? - Mam nadzieję, że wkrótce wrócę do Auckland. Nasz przyjazd do Nowej Zelandii jest dobry dla sportu. Mam nadzieję, że ten sport będzie coraz większy i większy. Tak powinno być - zakończył "Anton".

Źródło artykułu: