W Wielkanocny Poniedziałek Stal Gorzów zmierzy się na własnym obiekcie z Unibaksem Toruń. Początek spotkania zaplanowano na godzinę 18:30. Prezes Władysław Komarnicki ma jednak prośbę. - Chciałbym zaapelować do moich kochanych kibiców, aby już o 18 stadion był żółto-niebieski - powiedział włodarz Stali.
To właśnie wtedy, na pół godziny przed meczem, Władysław Komarnicki jako prezes przejdzie po raz ostatni po torze. - Chciałbym o tej godzinie przejść z moimi juniorami i młodymi adeptami, których trener mi przygotowuje. Chcę zrobić ostatnie okrążenie po torze w roli prezesa - wyjaśnił Komarnicki. - Bardzo zależałoby mi, żeby po raz ostatni jako prezes zobaczyć pięknie ubranych kibiców w nasze barwy - dodał włodarz. - Jak się nogi pode mną nie ugną, to spróbuję dzielnie zrobić to okrążenie, żeby mi serce z żalu nie pękło, że będę się żegnał z moimi kibicami - mówił smutnym głosem Komarnicki.
To oznacza koniec prezesury Władysława Komarnickiego. W tym czasie zabrakło jednak najważniejszego, a więc złotego medalu. - Największym podziękowaniem dla starego prezesa, który się trochę tutaj napracował byłoby zdobycie złotego medalu. Taką sympatyczną pamiątkę chciałbym mieć - zdradził prezes gorzowskiego klubu. - Wówczas wszyscy zawodnicy, którzy tutaj jeździli przez cztery lata z trenerem na czele, spłaciliby dług, który zaciągnęli wobec mnie. Bo przez cztery lata wszystko było zrobione tak, abyśmy mogli zdobywać złoty medal - dodał włodarz żółto-niebieskich.
A jak będzie wygląda liga w nowym sezonie? - W tym roku będzie wyjątkowa ciężka liga, dlatego że jest co najmniej pięciu faworytów. Uważam, że Leszno będzie bardzo mocne z Pawlickimi. Jest legendarny Cieślak, który niezłą drużynę zmontował w Tarnowie. Falubaz co roku jest mocny. Myślę, że jak Holta się odbuduje to będzie dość mocny zespół. O reszcie nie będę dyskutował, bo będą wzajemnie sobie urywać punkty - zakończył prezes Władysław Komarnicki, który w poniedziałek wykona swoje ostatnie okrążenie na torze.