Kolejarz Rawicz - Victoria Piła 40:0 (walkower) - kulisy meczu, który się nie odbył

Nie tak wyobrażali sobie inaugurację nowego sezonu zarówno żużlowcy, jak i kibice w Rawiczu. Kilka minut przed godziną 15 spiker zawodów poinformował publiczność o tym, że rawicko-pilski pojedynek nie dojdzie do skutku. Ujawniamy szczegóły dotyczące całego zamieszania.

Krzysztof Handke
Krzysztof Handke

Jeszcze na kilka godzin przed samym spotkaniem wydawało się, że kibiców sportu żużlowego w Rawiczu czekać będzie nie lada inauguracja sezonu. Victoria, która na niedługo przed sezonem przystąpiła do rozgrywek, stawiła się bowiem w południowej Wielkopolsce w mocnym zestawieniu z Mariuszem Puszakowskim i Piotrem Świstem na czele. Gospodarze natomiast pieczołowicie przygotowywali się do drugoligowych rozgrywek, uczestnicząc w wielu spotkaniach towarzyskich i notując w nich całkiem przyzwoite rezultaty. Dlatego też sympatycy obu zespołów mogli liczyć na wielkie emocje z udziałem ich ulubieńców już na starcie nowego sezonu. Tak się jednak nie stało.

Kolejarz Rawicz wygrał walkowerem 40:0. Nastąpiło to w związku z niedopatrzeniem dwóch pilskich zawodników, Piotra Śwista i Mariusza Frankowa. Co dokładnie zaważyło o takiej decyzji sędziego? - Chodziło o to, że na pieczątce u obu tych zawodników nie było napisane "lekarz medycyny sportowej". Na jednej pieczątce widniało: "praktyka prywatna przychodni medycyny sportowej Jerzy Sołtys", o ile wszystko dobrze pamiętam. Było tam jego uprawnienie do wykonywania badań sportowców, jakiś numer certyfikatu, ja się na tych rzeczach nie znam. Nie było jednak wpisane w pieczątce słów "lekarz medycyny sportowej". Jeżeli regulamin tak mówi, to wina leży po naszej stronie - wyjaśnia trener gości, Piotr Szymko.

Do sprawy odniósł się także szkoleniowiec Kolejarza Rawag Rawicz, Piotr Żyto. - Szkoda, że tak wyszło, bo przyszło trochę ludzi na stadion i zapowiadał się ciekawy mecz. Chcieliśmy odjechać te zawody. To jednak nie nasza wina.

Po decyzji sędziego o przyznaniu walkowera, w parku maszyn zrodziła się propozycja odjechania test-meczu, który choć po części zrekompensowałby kibicom przyjście na stadion. Miałoby to też pozytywny wydźwięk w kontekście dodatkowego treningu u progu sezonu. - Trener Żyto wyszedł z propozycją treningu punktowanego, który dla gospodarzy byłby szczególnie korzystny na sześć dni przed meczem z Opolem. Miejscowi zawodnicy jednak się na to nie zgodzili - dodaje Szymko.

Kibice, którzy zgromadzili się na rawickim obiekcie, mogą czuć się zniesmaczeni. Nie tak miał wyglądać Lany Poniedziałek dla fanów zespołów z Rawicza i Piły. Warto dodać, że na Stadionie im. Floriana Kapały zjawiła się także grupka sympatyków gości, dla których droga powrotna nie będzie zbyt wesoła.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×