Lech Kędziora: Z meczu na mecz będzie coraz lepiej

Lechma Start Gniezno pokonał w inauguracyjnym meczu I ligi zespół Orła Łódź w stosunku 50:40. Trener gospodarzy, Lecha Kędziora, nie był zdziwiony mocnym oporem ze strony łodzian, bowiem w jego opinii jest to dobry zespół.

Zespół Janusza Ślączki długo "deptał po piętach" gospodarzom. Dość powiedzieć, że jeszcze przed gonitwami nominowanymi Orzeł przegrywał zaledwie sześcioma punktami i wciąż zachowywał szanse na wygraną. - Drużyna z Łodzi zawsze była bardzo wymagającym przeciwnikiem - komentował Kędziora. - Mówiłem, że to nie jest słaby zespół, tylko grupa naprawdę solidnych i potrafiących jeździć zawodników. Należy cieszyć się ze zwycięstwa, emocji nie brakowało. Wynik trzymał w napięciu, mieliśmy to rozpisane, że mecz skończy się tak a nie inaczej, nie było innej możliwości - dodał.

Przed wspomnianymi biegami nominowanymi kibice na trybunach gnieźnieńskiego stadionu zastanawiali się kto wystąpi w przedostatniej gonitwie. Ostatecznie czerwono-czarnych barw bronili wówczas Bjarne Pedersen i Scott Nicholls. - Ten bieg czternasty postawił kropkę nad "i". Zaryzykowaliśmy troszkę, bo była inna alternatywa, postawiliśmy jednak na Bjarne i wyszło tak, jak miało wyjść - zdradził Kędziora.

Szkoleniowiec przyznał następnie, że zamiast Duńczyka mógł pojechać również Maciej Fajfer. Ostatecznie młody żużlowiec oglądał decydujące pojedynki z parku maszyn, jednak i tak mógł być zadowolony ze swojego dorobku. Wywalczył bowiem 6 punktów i bonus (w trzech startach). - Postawa Maćka na pewno jest miłą niespodzianką. Jedzie równo, spokojnie, ma dobry sprzęt. Wszyscy się z tego powodu cieszymy - komplementował wychowanka Lechmy startu trener Orłów.

Kibiców w Grodzie Lecha zmartwił nieco z pewnością fakt, że nie wszyscy zawodnicy prezentowali równą dyspozycję przez całe spotkanie. Kędziora zachowuje jednak spokój. - Z meczu na mecz będzie coraz lepiej i forma pójdzie w górę - przekonywał.

Źródło artykułu: