Tony'ego Rickardssona próżno było szukać w parku maszyn przez długi czas. W sobotę jednak pojawił się i poprowadził zawodników Reszty Świata. - Było bardzo przyjemnie. Naprawdę wciągnąłem się w prowadzenie zespołu. Podobała mi się ta funkcja. Było mi też bardzo miło wrócić do parku maszyn i spotkać się ze wszystkimi przyjaciółmi. Czułem też atmosferę na stadionie, kibice także o mnie nie zapomnieli - opowiadał po meczu "Ricki".
Gwiazdy speedway'a, które do dyspozycji miał Szwed nie zdołały pokonać Polaków. - Zaczęliśmy bardzo mocno. Może trochę spowodowane to było trudnymi warunkami na torze, bo moi zawodnicy lepiej się na nim prezentowali. Uzyskaliśmy sporą przewagę. Na początku Polacy mieli spore problemy na starcie - wspominał sześciokrotny mistrz świata. - Niestety później role się nieco odwróciły i gospodarze zaczęli nas gonić, a później nam odjeżdżać - komentował Rickardsson.
Kadra Marka Cieślaka po raz kolejny udowodniła swoją wyższość. - Na koniec musieliśmy zrobić jeszcze taktyczne zagrania, żebyśmy zbliżyli się do Polski i zakończyło się to różnicą tylko 2 punktów. Niestety Polska jest nadal niepokonana przez nas. Nie znaleźliśmy jeszcze recepty, żeby wygrać z Polakami. Gratuluję Markowi Cieślakowi, bo po raz kolejny udowodnił jak mocny ma zespół - powiedział po meczu "Ricki", który spełniał się w nowej roli w sobotę.
Reprezentację Reszty Świata do takiego dobrego wyniku doprowadził Darcy Ward. Młody Australijczyk szalał na gorzowskim torze, na którym jechał kilka dni wcześniej w meczu ligowym. - O tak! Darcy fantastycznie się zaprezentował podczas tego spotkania. Jestem bardzo szczęśliwy, że był w moim zespole i że pokazał się z bardzo dobrej strony - chwalił swoje zawodnika Szwed. Biało-czerwonych do zwycięstwa poprowadził Krzysztof Kasprzak. - Dla Polaków naprawdę fenomenalną robotę wykonał Krzysztof Kasprzak - ocenił "Ricki". Na słowa pochwały zasłużył także najmłodszy Bartosz Zmarzlik. - Wyglądał naprawdę bardzo dobrze podczas tych zawodów. Jest obecnie w dobrym środowisku i myślę, że będzie dobrze się rozwijał - zakończył Tony Rickardsson.