- Tydzień poprzedzający ligowy mecz w Toruniu miał być dla mnie dość pracowity, bo w piątek i w sobotę w Szwecji zaplanowane były zawody. Chciałem w nich wystąpić i to z jak najlepszym skutkiem. Niestety, Vetlanda Cup został odwołany, a ja wciąż nie mam tyle jazdy, ile bym sobie życzył. W każdym razie muszę teraz łapać się na tyle imprez, na ile tylko będę mógł, żeby jak najczęściej jeździć po torze. Potrzebuję jazdy, opuściłem trzy tygodnie, które inni zawodnicy pożytkowali na dopasowywanie się do toru. Na szczęście sezon jest jeszcze na wczesnym etapie, zobaczymy jak będzie dalej - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Jonas Davidsson.
W niedzielę Stelmet Falubaz Zielona Góra zmierzy się na Motoarenie z Unibaksem Toruń. - To będzie bardzo trudny mecz, ale nie powiem nic odkrywczego jeśli stwierdzę, że w polskiej lidze nie ma łatwych spotkań. Wszystkie drużyny są bardzo dobre. Nigdzie i z nikim nie jest łatwo o zwycięstwo. Zwłaszcza na wyjazdach ciężko jest osiągnąć zadowalające wyniki. Będziemy musieli zrobić coś ekstra, żeby w Toruniu pokazać się z dobrej strony - zakończył Szwed.
Kontuzjowany w jednym z przedsezonowych sparingów Jonas Davidsson w składzie Stelmet Falubazu pojawił się w drugiej kolejce spotkań w miejsce bardzo źle przygotowanego do sezonu Rune Holty. Niestety dla sympatyków zielonogórskiego klubu, forma Szweda okazała się niewiele lepsza niż Norwega z polskim paszportem. W swoim debiucie w sezonie 2012 Davidsson zdobył jeden punkt. W niedzielę w Toruniu zarówno on, jak i Rune Holta, będą mieli okazję do zmazania plamy po nieudanej inauguracji.
Jonas Davidsson dla SportoweFakty.pl: Nie mam tyle jazdy, ile bym sobie życzył
Po dwóch kolejkach ENEA Ekstraligi mistrz Polski z Zielonej Góry wciąż nie ma na koncie żadnego zwycięstwa. W niedzielę Stelmet Falubazowi trudno będzie poprawić się pod tym względem. Zielonogórzanie w trzeciej kolejce zmierzą się bowiem na wyjeździe z Unibaksem Toruń.