Błędy na torze i w parkingu - komentarze po meczu ŻKS Ostrovia Ostrów Wlkp. - Orzeł Łódź

ŻKS Ostrovia Ostrów Wielkopolski pokonał zespół Orła Łódź 53:36. Dla wielu rozmiary zwycięstwa gospodarzy były niespodziewane.

Adam Giernalczyk   (kierownik Orła): Nie spodziewaliśmy się porażki w takich rozmiarach. Na początku trochę poobijali się Michał Szczepaniak i Linus Sundstroemm który myślałem że już wogóle nie pojedzie. Z gorączką startował Damian Adamczak, który zaliczył dobry występ. Nie zawiódł Peter Kildemand. Zabrakło nam Jakuba Jamroga, który dorzuciłby swoje punkty. Gospodarze mieli lepsze starty w tym spotkaniu. Dobre zawody pojechał Denis Gizatullin.

Mariusz Staszewski  (ŻKS Ostrovia): Na wykluczeniach straciłem 6 punktów. W biegu z Sundstroemem byłem z przodu. Nie zmieniałem toru jazdy i to on wjechał kołem w mój hak. Przy drugim wykluczeniu Trojanowski wykorzystał okazję i usiadł na torze. Sędzia dał się na to nabrać. Najważniejsze, że jako zespół zanotowaliśmy zwycięstwo.

Mateusz Szczepaniak  (Orzeł):
Byliśmy nastawieni na lepszy wynik. Zawodnicy ostrowskiej drużyny byli zdecydowanie lepsi i szybsi. Nawierzchnia toru zmieniała się bardzo szybko i nie udało nam się dokonywać odpowiednich korekt. Popełnialiśmy błędy na torze w i parkingu. Chcieliśmy bardzo, ale nic nam nie wychodziło.

Denis Gizatullin  (ŻKS Ostrovia): Cieszę się przede wszystkim ze zwycięstwa drużyny. Dzięki braciom Garcarkom i Ryszardowi Małeckiemu miałem zapewniony odpowiedni sprzęt na to spotkanie. Byłem dobrze dysponowany, pomógł mi w tym piątkowy trening na ostrowskim torze.

Źródło artykułu: