Maciej Kuciapa (RKM Rybnik): Na pewno osiągnięty rezultat nie odzwierciedla naszych ambicji, bo koledzy z Polonii dysponowali bardzo szybkimi motocyklami, a my tylko w pierwszych biegach znaleźliśmy odpowiednie ustawienia. Mecz toczył się bardzo szybko, a sędzia nie dał nam odpocząć, szybko włączając czas dwóch minut. Wiadomo, że po każdym z biegów trzeba dokonać odpowiednich korekt w motocyklu, wymienić olej, zmienić oponę. Dwie minuty to trochę mało. Dlatego sądzę, że arbiter mocno przesadził.
Mirosław Korbel (RKM Rybnik): Na pewno gdyby jechał Piotrek Świderski, wynik tego spotkania byłby zdecydowanie inny. Uważam jednak, że wstydu swoim występem nie przynieśliśmy, bo Polonia dysponuje naprawdę bardzo silnym i wyrównanym składem. Mam nadzieję, że na przyszły sezon w Rybniku pozostaną Lindbaeck i Świderski, bo z nimi śmiało możemy myśleć o powrocie do Ekstraligi.
Zenon Plech (Polonia Bydgoszcz): Rybnik udowodnił, że jest zupełnie innym zespołem, niż na początku rozgrywek. W pierwszej rundzie RKM prezentował się naprawdę słabo, również na swoim torze. Wiedziałem, że w niedzielę będzie trudna przeprawa, bo ekipa ze Śląska bez problemów poradziła sobie w Rawiczu, gdzie my dość długo nie potrafiliśmy znaleźć odpowiednich przełożeń na miejscowy tor.
Krzysztof Buczkowski (Polonia Bydgoszcz): Tor był taki jak w piątek na treningu, z czego bardzo się cieszę. Szkoda tylko tego ostatniego biegu, gdzie wybrałem najgorsze pole startowe i w konsekwencji przyjechałem czwarty. Cieszę się z tego wyniku i cały czas małymi kroczkami dążę do tego, aby w przyszłości było jeszcze lepiej.
Antonio Lindbaeck (RKM Rybnik): Wszystko zawdzięczam mojej dziewczynie, gdyż głównie dzięki niej mogłem wrócić do uprawiania żużla. Ona właśnie odpowiednio mnie nastawiła mentalnie, dzięki czemu czuję olbrzymi głód jazdy i wprost nie mogę się doczekać, kiedy znów wsiądę na motocykl. Dodatkowo nowy zespół mechaników jest bardzo wyluzowany. Te wszystkie czynniki składają się na to, że aktualnie dysponuje wybuchową formą.