Przypomnijmy, że pojedynek faworytów do awansu zakończył się remisem 45:45. "Skóra" wywalczył 6 punktów, a w 13. biegu odniósł cenne zwycięstwo nad parą Peter Ljung - Andriej Karpov. - Czego zabrakło do zwycięstwa? Jednego punktu - stwierdził zawodnik. - Na początku na pewno trochę się pogubiliśmy. Kiedy ulewa "przygotowuje" tor, potem się go przydusza, żeby zawody się odbyły, to ma się zawsze ustawienia z treningu czy poprzedniego meczu. Kiedy to nie działa, to zaczyna się nerwowość - dodał.
Gospodarze byli faworytem spotkania i jego ostateczny wynik jest z pewnością pewną niespodzianką. Skórnicki uważa, że ten rezultat jest bardziej efektem słabości Lechmy Startu, niż siły GTŻ-u. - Każdy z nas gdzieś się tam troszeczkę pogubił. Grudziądzanie na pewno bardzo dobrze jechali i to nie ulega wątpliwości, jednak to my oddaliśmy ten punkt - powiedział.
Nie da się ukryć, że początek sezonu w wykonaniu czerwono-czarnych jest daleki od oczekiwań. "Skóra" apeluje jednak o spokój i wierzy, że "Orły" wzbiją się na oczekiwany pułap. W najbliższą niedzielę gnieźnianie zmierzą się w Ostrowie z tamtejszą Ostrovią i muszą pokonać swoich rywali. - Wszystkie mecze jedziemy, żeby wygrać, każdy w drużynie tego chce i ciężko na to pracujemy. Nie możemy się załamywać, odbierać negatywnych impulsów. Myślimy pozytywnie i cały czas wierzymy, że ta maszyna "zatrybi" i będzie tak, jakbyśmy chcieli - zapowiada Skórnicki.
W sezonie 2012 wychowanek Unii Leszno nie ma zbyt wielu okazji do startów. Kilka dni temu skończył się jego kontrakt z Belle Vue Aces, jeżdżącego w Elite League. - Cały czas szukam klubu w innej lidze - przyznał zawodnik. - Jak wiadomo mamy dość mało spotkań w Polsce i tej jazdy brakuje. Kiedy nie jeździ się 2-3 mecze w tygodniu, to bardzo ciężko jest o dobrą dyspozycję - zakończył.