Marcel Szymko był jednym z najbardziej doświadczonych żużlowców w stawce wtorkowych zawodów. Mimo tego, już na początku turnieju zapoznał się z nawierzchnią miejscowego toru. - Niestety żaden z lekarzy nie był w stanie udzielić mi rzeczowej informacji. Mówią, że nie mają w tej chwili kontaktu ze szpitalem. Marcel jest na pewno po pierwszych badaniach. Miejmy nadzieję, że wszystko dobrze się skończy i obyło się bez kontuzji - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl Stanisław Chomski, szkoleniowiec gdańskiego zespołu.
W bydgoskich zawodach dobrze zaprezentował się Krystian Pieszczek, który odegrał jedną z czołowych ról. Młody zawodnik jednak bardzo krytycznie oceniał swoją jazdę, zarówno we wtorek, jak i we wcześniejszych spotkaniach. - Krystian jeździ bardzo ambitnie. Jeśli nie jest zadowolony, to dobrze. Samokrytyka jest ważna, on ma swoje cele. Na pewno chciałby wygrywać, a w Bydgoszczy mu się to nie udało. Powody są różne, jego jazda, czy też dopasowanie sprzętu. Wszystko jest do opanowania, ale on po prostu potrzebuje jeszcze trochę czasu, by poszczególne elementy dopracować. Jest dopiero na początku kariery, a już stawia sobie wysoko poprzeczkę. Do tego są wobec niego duże oczekiwania, a ona ma przecież małe doświadczenie.
Drużyna z Gdańska nieco rozczarowuje swoich fanów. W niedzielę zanotowała kolejną porażkę, tym razem na wyjeździe z Betardem Wrocław. - Nie mogę być zadowolony i oczywiście nie jestem. Zespół od początku jedzie nie w pełni sił, osłabiony. Jeden z filarów, o którego mieliśmy oprzeć nasz skład, czyli Piotrek Świderski, jest kontuzjowany i nadal nie mogę korzystać z jego usług. To jest ta największa bolączka. Pozostali zawodnicy nie mają aż takiego doświadczenia ekstraligowego. Oni sami na pewno oczekują od siebie więcej. Zmierzyli się z rzeczywistością i muszą wykonać ogrom pracy, by pewne rzeczy poprawić.