Kamil Pulczyński w ramach treningu wybrał się do Bydgoszczy, by wziąć udział w pierwszym turnieju z cyklu Pomorskiej Ligi Młodzieżowej. Zajął tam drugie miejsce, ustępując jedynie swojemu bratu. - To dla mnie taka forma sprawdzenia swojej dyspozycji w oficjalnych zawodach. Myślę, że raczej już więcej nie będę brał udziału w tego typu turniejach. Przegrałem tylko bratem, a może aż z bratem. Chciałem wygrać, ale w decydującym biegu trochę źle rozegrałem pierwszy łuk i Emil to wykorzystał. Niemniej jednak obaj jesteśmy zadowoleni - powiedział w rozmowie ze SportoweFakty.pl.
Odwoływanie spotkań na tak wczesnym etapie sezonu nie jest zbyt dobre, szczególnie dla młodych żużlowców, którzy potrzebują trochę czasu, by odpowiednio wejść w rozgrywki. - Racja, to jest najgorsze. W dodatku jest jeszcze drugi minus. Do Rzeszowa bowiem przejechaliśmy się można powiedzieć na wycieczkę. Gdy tam dotarliśmy, świeciło słońce, ale jakoś przez kilkanaście minut pogoda bardzo się zmieniła. Lunął deszcz, potem jeszcze burza, więc nic nie dało się już zrobić.
W ostatnim rozegranym meczu, torunianie wysoko ulegli na własnym torze Stelmet Falubazowi Zielona Góra, co było dość nieoczekiwanym wynikiem. - Na pewno nie spodziewaliśmy się takiego rezultatu. Na następne spotkanie u siebie przygotujemy już sobie nawierzchnię, która będzie nam bardziej pasowała, aby nie było już więcej takich wyników.
Przed Unibaksem derby z Polonią Bydgoszcz. Jak do tego pojedynku podchodzi Kamil Pulczyński? - Na razie jakichś szczególnych nerwów nie ma, traktujemy niedzielne starcie jak każdy inny mecz ligowy. Ja z całą pewnością podejdę do tego spotkania na sto procent skoncentrowany, aby swoim wynikiem pomóc drużynie w odniesieniu zwycięstwa.