Kempiński: Brakuje nam młodzieżowców

Robert Kempiński po niedzielnym spotkaniu przyznał, że zaskoczyła go drużyna z Łodzi. Trener GTŻ-u odniósł się także do kontrowersyjnych upadków Mateusza Szczepaniaka.

Szkoleniowiec GTŻ-u Grudziądz przyznał, że w zespole Orła w niedzielę kluczową rolę odegrał Damian Adamczak, który zgromadził 9 punktów. - Niektórzy mówili, że będzie łatwy mecz, ale rywal z Łodzi nas zaskoczył, zresztą swoją wartość udowodnili już w Gnieźnie. Wystarczy spojrzeć na punktację naszych młodzieżowców i Damiana Adamczaka. Na tą chwile brakuje nam juniorów. Gdybyśmy mieli takiego młodzieżowca jak Adamczak to byśmy spokojnie wygrali w Gnieźnie i dzisiaj, ale z kolei inne drużyny mogą pozazdrościć nam seniorów, więc koło się zamyka - podsumował Robert Kempiński.

Sporo kontrowersji wzbudziły dwa upadki na końcu stawki Mateusza Szczepaniaka. Sytuacji tej nie chce komentować trener GTŻ-u. - Wiadomo, że każdy czyni w swoją stronę. Osobiście nie chcę się wypowiadać. Sami wiecie, że niektórzy mówią, że on specjalnie upadł. Z kolei rywal mówi inaczej. Mam także swoje zdanie na ten temat, ale nie będę się wypowiadał. On wie sam najlepiej jak to było, to jest jego słodka tajemnica i niech tak zostanie - skomentował Kempiński.

W najbliższą niedzielę grudziądzanie pojadą do Łodzi, gdzie rozegrają mecz rewanżowy. Czy w zespole GTŻ-u szykują się jakieś zmiany? - Spokojnie się przygotowujemy do rewanżu. Sami widzicie, że jest ciężko. Człowiek musiałby być Kaszpirowskim, żeby ze wszystkim trafiać. Gdybyśmy odsunęli Hansa po pierwszym nieudanym występie to byśmy żałowali, bo przecież on nam zremisował mecz w Gnieźnie. Taki jest żużel, raz jeden zawodnik pojedzie gorzej, innym razem ktoś inny zaliczy słabszy mecz. Trzeba pamiętać, że skończyły się czasy, kiedy drużyny wygrywały po 60:30 - podkreślił "Kempes".

Po raz kolejny mizernie spisali się młodzieżowcy. Kempiński uważa, że widać u nich delikatną poprawę, jednak jeszcze sporo pracy przed nimi. - Na tą chwilę nasi młodzieżowcy walczą z motocyklami. Widać, że coś już tam drgnęło, tylko ważniejsze jest, żeby zdobywać te punkty, które się wiezie na trasie. Jak u siebie trudno im zdobyć punkty, to na wyjeździe będzie jeszcze ciężej. Trzeba coś z nimi zrobić, albo powoli myśleć o jakichś zmianach. Jeżeli ma ktoś mi robić 0 punktów, to niech to robi chłopak z Grudziądza - zakończył

Źródło artykułu: