Fredrik Lindgren dla SportoweFakty.pl: Żałuję tych ostatnich biegów

Polonia Bydgoszcz pokonała na własnym torze Betard Spartę Wrocław 52:38. Wśród gości punktowało w zasadzie trzech zawodników. Jednym z nich był Fredrik Lindgren, który żałuje, że w końcówce zawodów nie jechał już tak, jak w początkowej fazie.

Michał Konarski
Michał Konarski

Wrocławianie przyjechali do Bydgoszczy osłabieni brakiem dwóch żużlowców. Drużyny nie mogli bowiem wesprzeć Nicolai Klindt ani Tai Woffinden. Mimo tego goście stawili Polonii dzielny opór i w wielu wyścigach wygrywali z dużą przewagą. Ostatecznie przegrali różnicą 14 punktów, co i tak nie jest złym wynikiem. - To było niesamowicie ciężkie spotkanie dla nas wszystkich. Musieliśmy radzić sobie bez dwóch kluczowych zawodników, bo jak wiemy zarówno Woffinden, jak i Klindt doznali kontuzji. Robiliśmy, co w naszej mocy, szukaliśmy punktów w każdym biegu, ale niestety, nie udało się. Bydgoszczanie są u siebie bardzo mocnym zespołem - powiedział Fredrik Lindgren w rozmowie ze SportoweFakty.pl.

Szwed był jednym z czołowych żużlowców niedzielnego spotkania. Imponował szybkością szczególnie w swoich pierwszych startach, kiedy to już podczas wyjścia spod taśmy uciekał gospodarzom. - Ogólnie mój dorobek punktowy jest dość dobry. Żałuję tylko tych ostatnich biegów, bo mogłem uzbierać więcej oczek. Zacząłem trochę kombinować ze sprzętem, szukać optymalnych ustawień i coś nie wypaliło. Ale nie ma co narzekać, nie jest źle.

Lindgren w grodzie nad Brdą jeździł bardzo dobrze technicznie, mimo że dość długo nie miał okazji startować na bydgoskim torze. Uczestnik cyklu Grand Prix przyznał, że nawierzchnia podczas meczu była dobrze przygotowana. - Tor był naprawdę porządny. Nie miałem z nim żadnych problemów i jeździło mi się bardzo dobrze - zakończył.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×