- Niestety nie jestem zaskoczony tym, co dzieje się w cyklu Grand Prix. Patrząc na listę uczestników i wyniki wydaje się, że nie ma żadnych niespodzianek. Faworyci jadą dobrze i są w czołówce. Jest jedynie kilka zaskoczeń in minus. Za takie można uznać dyspozycję Andreasa Jonssona czy Emila Sajfutdinowa. Jest wielu zawodników, którzy zdecydowanie odstają. Do tego doszła jeszcze bardzo słaba forma Kennetha Bjerre czy Chrisa Harrisa. Oni również bardzo zawodzą. Jest zresztą zbyt wielu zawodników, którzy nie prezentują poziomu koniecznego do rywalizacji w cyklu Grand Prix. W przeszłości takich żużlowców było dwóch czy trzech, a reszta ambitnie walczyła. Nawet ci, którzy byli w okolicach dziesiątego miejsca, potrafili zaskoczyć w danym turnieju. Niespodzianki były, a teraz o nie coraz trudniej. Mamy czołówkę pięciu, sześciu żużlowców i nikt więcej nie jest w stanie nic wskórać - zauważa Krzysztof Cegielski.
Ekspert portalu SportoweFakty.pl wypowiedział się również na temat sytuacji Polaków. Zdaniem Cegielskiego najważniejszy jest fakt, że obaj nasi reprezentanci znajdują się na obecnym etapie w czołówce i zachowują szanse na miano najlepszego zawodnika naszego globu. - Na szczęście mamy dwóch bardzo dobrych zawodników w cyklu Grand Prix. Żałować można, że jest ich tylko dwóch, ale trzeba się cieszyć, że jadą na takim poziomie. Rywalizują wprawdzie z małymi problemami w tym roku, ale na szczęście nie tylko oni się z nimi zmagają. Najważniejsze, że na obecnym etapie rywalizacji są w ścisłej czołówce i mają szansę na tytuł mistrzowski - podkreśla.
W najbliższą sobotę Grand Prix zawita do Geoteborga, gdzie odbędzie się Grand Prix Szwecji. - Turniej w Goeteborgu jest dla nich kolejną szansą, by zbliżyć się do realizacji swoich celów i zdobyć tytuł. A co do toru w Szwecji, to wszystko będzie tak naprawdę zależeć od formy tego dnia. Pozostaje tylko wierzyć, że obaj nasi reprezentanci wylosują dobre pola startowe i to odpowiednio wykorzystają - dodaje na zakończenie Cegielski.
asiory z miejsc 1-5 z poprzedniego sezonu. 12-tu z eliminacji dwie DK. W kwietniu powinni mieć eliminacje kelnerzy z których 3 wchodziło by do 3 rund kwalifikacyjnych rozgrywanych w maju w 2-3 terminach i wówczas 6-ciu najlepszych wchodzi do GP. Od czerwca jazda co 3 tygodnie-to da 7-8 turniejów, Tylko w Polsce 2 rundy a w pozostałych krajach(Dania ,Anglia, Szwecja, Nowa Zelandia,Australia itp) po razie. Chorwacja ,Czesi i Słoweńcy itp-rotacyjnie. Naważniejsza sprawa to nasza SL. Czas skończyć z tą błazenadą i wrócić do 2 z GP dając jednak limit ksm na tych panów. Kiedyś było to 16 pkt. Poza tym taki gostek powinien mieć ksm minimalny 7,0pkt nawet jak wyjeżdził tylko 4,20 jak Andersen czy B.Pedersen. Czas również dostrzec,że jazda zawodników w 3-4 ligach zabija rozwój speedwaya. Teraz wystarczy ok.100 zawodników by obsłużyć najważniejsze ligi. Gdyby mieli do wyboru 2 ligi, to po pierwsze spuścili by z żądań finansowych a po drugie stwożyły by sie miejca pracy dla juniorów i w ciągu kilku lat mogła by nastąpić zmiana warty w GP. Zyskała by szczególnie liga Duńska i Brytyjska. Jestem ciekaw opini tych , którym starczy cierpliwości to przeczytać i sie chwilę zastanowić. Czytaj całość