- Co mogę powiedzieć po tym spotkaniu? No cóż, wygraliśmy i to jest zdecydowanie najważniejsze. Nie jeździliśmy tutaj przez kilka tygodni, a w dodatku na tym torze odjechaliśmy dotąd tylko jeden mecz ligowy. Potrzebowaliśmy zwycięstwa i na szczęście udało nam się wygrać. Cieszę się z tego powodu - powiedział specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Jonas Davidsson.
Szwed spotkanie z Unią Leszno rozpoczął od biegowego zwycięstwa, ale później już nie zdobył żadnego punktu. - Wydawało mi się, że nie stało się nic złego i być może właśnie w tym był problem (śmiech). No trudno. Mi nie poszło, ale jeżdżę dla drużyny. Falubaz wygrał, więc jestem zadowolony - zaznaczył.
Jeździec Stelmet Falubazu podkreślił, że tor po opadach deszczu zmienił swoją specyfikę. - Oczywiście, że deszcz zrobił swoje. Jeździłem w wyścigach numer trzy i pięć, a następnie czekała mnie sześciobiegowa przerwa. Na domiar złego akurat wtedy spadł deszcz. Tor był jednak dobrze przygotowany, więc nie był to wielki problem. Warunki nie zmieniły się na tyle, byśmy się pogubili i stracili przewagę.
Mistrzowie Polski słabo weszli w sezon, ale wydaje się, że z ich formą może być już tylko lepiej. - Szczerze mówiąc nie powiedziałbym, że początek był w naszym wykonaniu nieudany. Może ty tak sądzisz, ale ja nie podzielam tej opinii. Nie odjechaliśmy wszystkich spotkań i dlatego mieliśmy mniej punktów niż można by się tego spodziewać. To był problem. Na szczęście teraz odrobiliśmy już zaległości i powinniśmy teraz punktować w równym tempie z innymi zespołami. Będzie dobrze! – zakończył Jonas Davidsson.
Jonas Davidsson dla SportoweFakty.pl: Początek sezonu Falubazu nie był słaby
Jonas Davidsson po odniesionej w jednym z pierwszych sparingów kontuzji wciąż nie może powrócić do świetnej formy z końcówki poprzedniego i początku tego sezonu. W meczu z Unią Leszno Szwed zdobył 3 punkty.