Kylmaekorpi: Podnieśliśmy się z kolan
Joonas Kylmaekorpi zadebiutował w niedzielę w barwach PGE Marmy Rzeszów. Fin wywalczył na torze 10 punktów i bonus i był jednym z liderów Żurawi. Jak ocenił swój występ?
- Jestem bardzo zadowolony. Wykonałem swój plan, jakim jest zdobycie około 10 punktów na mecz. Nie siedziałem na motocyklu żużlowym przez osiem tygodni, teraz wróciłem na tor i w pierwszym meczu po kontuzji zdobyłem sporo punktów, więc jestem w pełni usatysfakcjonowany - powiedział na gorąco 32-letni żużlowiec.
Fin powrócił na tor po poważnej kontuzji obojczyka. - Nie jestem jeszcze w pełni sprawny. Wróciłem niedawno z Hiszpanii, gdzie kontynuowałem swoją rehabilitację. Lekarze wykonali tam świetną robotę, bo powróciłem na tor szybciej niż rokowano. Dodatkowo, bez większych problemów udało mi się odjechać pięć biegów - mówi Joonas Kylmaekorpi.
Indywidualny Mistrz Świata z długiego toru nie ma powodów do narzekań na swój sprzęt. - Sprzęt sprawuje się dobrze. Mam w Rzeszowie pięć swoich motocykli, które przetestowaliśmy przed meczem z Unibaxem. Wybraliśmy kilka dobrych silników na ten tor, więc jestem naprawdę zadowolony.
- Podczas meczu z Unibaxem czułem się szybki. Twierdzę jednak, że mój sprzęt może być jeszcze szybszy. Wykonałem przecież na tym torze tylko kilkaset okrążeń - dodaje Kylmaekorpi.Jak reprezentant Finlandii ocenił występ w niedzielnym meczu Chrisa Holdera, który spotkanie zakończył z kompletem 18 puntków? - Holder imponuje formą. Radzi sobie wyśmienicie od roku czy dwóch lat, więc ten występ nie jest dla mnie niespodzianką. Obserwuję jego jazdę w lidze polskiej, angielskiej czy szwedzkiej i jest on naprawdę szybki. Na tego typu torze, jak ten w Rzeszowie, Chris nie jest nie do pobicia, ale żeby go pokonać trzeba być bezbłędnym - twiedzi Kylmaekorpi.
W najbliższą niedzielę rzeszowian czeka kolejny pojedynek ligowy przed własną publicznością. Tym razem Żurawie zmierzą się z Polonią Bydgoszcz. - W ekstralidze nie ma łatwych meczów. Myślenie o rywalach w kategoriach słaby lub mocny to błąd. Do każdego spotkania trzeba podchodzić w pełni skoncentrowanym. Zwłaszcza, że cel od początku sezonu był jeden - dotrzeć fazy play-off. Uważam, że to nadal możliwe, bo podnieśliśmy się z kolan. Jeśli każdy będzie punktował, może być tylko lepiej - powiedział na koniec nowy nabytek rzeszowskiego klubu.