Sajfutdinow sprawiał zdecydowanie najlepsze wrażenie spośród uczestników turnieju O Koronę Bolesława Chrobrego - Pierwszego Króla Polski. W rundzie zasadniczej jeździł szybko, agresywnie i skutecznie. Ostatecznie musiał jednak uznać wyższość Australijczyka i oddać mu miejsce na tronie. - Nie czuję się najlepiej, bo nosić królewską koronę jest ciężko, a ja robiłem to przez rok (śmiech) - powiedział. - Myślę, że trzeba oddać ja komuś innemu. Miałem dobre zawody. Dobrze wychodziłem spod taśmy i byłem szybki na dystansie - dodał.
Zawodnik nie szukał usprawiedliwienia porażki w finale. - Po prostu byłem wolniejszy - przyznał. - Ryan bardzo dobrze rozegrał ten bieg i wygrał, gratuluję mu.
Sajfutdinow zwykle dobrze spisuje się na gnieźnieńskim owalu. Jego geometria wyraźnie odpowiada Rosjaninowi, co potwierdziło się po raz kolejny. - Dzisiaj fajnie się jeździło. Tor był dobrze przygotowany, bardzo go lubię. Podobnie tutejszą atmosferę. Wiele razy tutaj byłem i zawsze było dobrze, podoba mi się tutaj - powiedział były Indywidualny Mistrz Świata Juniorów.
Tradycją jest, że w kolejnych edycjach Turnieju Chrobrego pojawiają się jego poprzedni zwycięzcy. Rosjanin przyznał, że za rok ma zamiar odzyskać koronę. - Zostało jeszcze sporo czasu, jednak myślę, że się pojawię i powalczę o to - zakończył.