Kacper Gomólski dla SportoweFakty.pl: Rywale wykorzystali nasze zawahania
Druga pozycja i 43 zdobyte punkty pozwoliły Polakom cieszyć się z awansu do finału Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów. Kacper Gomólski zauważa, że w finale zespół czeka trudna przeprawa.
Polacy zrealizowali postawiony przed nimi cel i na torze w Opolu uzyskali przepustkę do finału Drużynowych Mistrzostw Europy Juniorów, który rozegrany zostanie w Landshut. Wśród biało-czerwonych odczuwalny był jednak niedosyt z zajęcia drugiej pozycji. - Naszym celem był awans, choć nie ukrywam, że liczyliśmy na wygraną i awans z pierwszego miejsca. Jesteśmy w finale i z tego należy się cieszyć. W Landshut chcemy pojechać jeszcze lepiej, ale do tego jeszcze daleka droga. Każdy z nas ma jeszcze wiele zawodów i trzeba je zdrowo przejechać. A na finale skoncentrujemy się dopiero w dniu zawodów - zauważa Kacper Gomólski.
"Ginger" był obok Tobiasza Musielaka najskuteczniejszym zawodnikiem w talii trenera, Rafała Dobruckiego. Wychowanek gnieźnieńskiego Startu ponownie na opolskim torze zapisał na swoim koncie dwucyfrową zdobycz. - Już trzykrotnie jechałem w tym roku w Opolu. Nie wiem, jak to wygląda w przypadku reszty chłopaków. Mogę powiedzieć, że podtrzymałem dobrą passę, bo w Opolu nie schodzę poniżej jedenastu punktów. Jestem z tego zadowolony, choć mogło być lepiej dzisiaj, bo popełniłem dwa błędy. Rywale wykorzystywali nasze zawahania i błędy i dlatego wygrali - tłumaczy 19-latek.
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>