Żużlowiec Ostrovii odczuwa w ostatnim czasie problemy zdrowotne. Tak było choćby podczas półfinału IMP. Niewykluczone, że to właśnie stanęło zawodnikowi ostrowskiej ekipy na drodze do finału. - Szkoda, bo nie udało się awansować, chociaż nadarzyła się ku temu okazja. Dostałem telefon, że mogę wystartować i przystałem na to. Niestety w trakcie dnia złapała mnie grypa żołądkowa. Źle się czułem i rozważałem nawet wycofanie z turnieju, ale z drugiej strony stwierdziłem, że jeśli jest szansa, to można spróbować. Nie udało się, trzeba jechać dalej - tak nieoczekiwany występ w półfinale IMP skomentował Ronnie Jamroży.
Zawodnik nie ukrywał, że wspomniane zawody były jednymi z ostatnich o wysoką stawkę w tym sezonie. - Właściwie wszystkie najważniejsze imprezy, w których mógłbym wystartować, już się odbyły - dodał 27-latek.
Zważywszy na to, że najistotniejsze starty w turniejach ambitny żużlowiec ma już za sobą, może on teraz skupić się przede wszystkim na występach w spotkaniach ligowych. - Głównie chodzi o to, żeby dobrze jechać i punktować przynajmniej na takim poziomie, jak to miało miejsce dotychczas. Ważne jest, żeby omijały mnie upadki, bo miałem ich trochę w tym sezonie i wiadomo, że ciężko jeździ się z jakimś urazem. Jeśli uda się jeździć cało i zdrowo, to wyniki powinny przyjść same - zakończył Jamroży.