Antoni Mencel był w minionym sezonie podstawowym juniorem Fogo Unii Leszno. Choć jego średnia względem poprzednich rozgrywek delikatnie wzrosła (0,850 pkt./bieg), on sam przyznaje, że oczekiwał od siebie więcej.
- Ten sezon na pewno nie był taki, jaki bym sobie wyobrażał. Jazda na pewno mogła być dużo lepsza. Ale myślę, że ten rok dał mi dużo nauki i wniosków które będę mógł wykorzystać w przyszłym sezonie - mówi junior Byków.
W PGE Ekstralidze radził sobie z różnym skutkiem, natomiast z pewnością jednym z większych sukcesów było wygranie po raz drugi z rzędu cyklu Zaplecza Kadry Juniorów, co wiąże się z powołaniem do żużlowej reprezentacji Polski.
ZOBACZ WIDEO Czy jazda w Motorze służy rozwojowi Przyjemskiego? "Nie dziwię się trenerowi"
- Myślę, że mogę być z tego zadowolony i powołanie do reprezentacji Polski jest dla mnie na pewno dużym wyróżnieniem i dumą. Tak jak każdy sportowiec ma swoje cele, ja również je mam, ale wolałbym je zachować dla siebie - wyjaśnił Mencel.
Fogo Unia Leszno długo nie wiedziała, w której lidze ostatecznie wystartuje. Wszystko przez problemy finansowe ebut.pl Stali. Ostatecznie gorzowianie dostali licencję nadzorowaną, zatem Bykom przyjdzie bić się o awans w Metalkas 2. Ekstralidze. Jakie nastroje towarzyszyły tej niepewności i jak nasz rozmówca ocenia skład zbudowany przez Piotra Rusieckiego?
- Myślę, że zamieszania nie było. Robiliśmy to, co do nas należy, czyli przygotowywaliśmy się jak najlepiej do sezonu, niezależnie, w jakiej lidze byśmy startowali. Skład na przyszły sezon mamy naprawdę bardzo ciekawy i mocny. Myślę, że takim składem możemy walczyć o najwyższe cele - zakończył.
Nie ulega wątpliwości, że wobec prawdopodobnego odejścia Damiana Ratajczaka i Huberta Jabłońskiego na Mencelu będzie spoczywać większa odpowiedzialność za wyniki formacji juniorskiej Unii. Wydaje się, że dwa lata regularnych startów na najwyższym szczeblu powinny zaprocentować dobrą jazdą na zapleczu. Nie raz już przecież udowadniał, że ma potencjał na walkę nie tylko z młodzieżowcami, ale również seniorami rywali.