- Tak jak było widać. Początek był dobry, końcówka także, natomiast środek meczu był wyrównany. Nasza drużyna jest nieobliczalna, bo nawet jeżeli przeciwnik korzysta z rezerwy taktycznej, potrafimy wygrać 4:2. W biegu bez rezerw potrafimy przegrać w takim samym stosunku. Widać to zresztą po punktacji w naszym zespole, gdzie jedynki są przeplatane trójkami. Ostrów wygrał w Łodzi więc musimy ciężko harować, żeby być w play-offach - podsumował trener GTŻ-u.
Teraz GTŻ pojedzie do Ostrowa, gdzie zmierzy się z tamtejszą Ostrovią. Grudziądzanie, żeby mogli nadal liczyć się w walce o czołowe lokaty, muszą to spotkanie wygrać. Zadanie będzie o tyle trudne, że podopieczni trenera Michała Widery są na fali, co pokazali podczas ostatniego meczu w Łodzi. - Do każdego meczu musimy się przygotowywać dobrze i chcemy wygrywać, podobnie zresztą jak przeciwnicy. Ale wychodzi jak wychodzi. Robimy różne roszady w składzie, ale każdy widzi jak to wygląda. Nie muszę tego podkreślać. Jedziemy do Ostrowa, gdzie znowu trzeba będzie pomyśleć o jakichś manewrach w składzie - powiedział Kempiński, który zapowiedział, że zastosuje kolejne roszady w składzie - Do meczu w Ostrowie zostały nam jeszcze dwa tygodnie i będziemy się nad tym zastanawiać. W grę wchodzi Andersen albo Ruud. Będziemy śledzić ich jazdę w innych ligach i zobaczymy jak to będzie - dodał.
W zespole z Grudziądza po raz pierwszy w tym sezonie wystąpił Paweł Staszek. Jak jego jazdę ocenia szkoleniowiec GTŻ-u? - Tak jak wspomniałem zmieniamy zawodników, ale ci którzy jeździli w pierwszej części sezonu wcale nie jeżdżą lepiej od Staszka, a Staszek nie jeździ lepiej od nich. Nie mamy takiego zmiennika, który pociągnie ten wynik - zakończył.
Robert Kempiński: Nie mamy zmiennika
GTŻ Grudziądz pokonał na własnym torze Lokomotiv Daugavpils. Z jazdy swoich podopiecznych do końca zadowolony nie był trener Robert Kempiński