Po raz pierwszy Scotta Nichollsa zabrakło w meczu Lechmy Startu w Grudziądzu. Tam jednak zastosowano "zastępstwo zawodnika", dzięki czemu mogli startować za niego pozostali pozostali zawodnicy. W czwartek Anglik wrócił do rywalizacji ligowej po kontuzji, ale w piątkowym spotkaniu znowu dał o sobie znać niedawno wyleczony uraz. Team Nichollsa w porozumieniu z lekarzami zdecydowali o kilkudniowej pauzie, przez co nie mógł on wystąpić w Lublinie, ale niemożliwe było również skorzystanie z "zastępstwa zawodnika". Pomimo tego część kibiców zaczęła spekulować o innym powodzie absencji.
- Na Wyspy dotarły informacje, że niektórzy doszukują się dziwnych powodów nieobecności Scotta w Lublinie. Twierdzą nawet, że jego absencja w tym ważnym meczu, była spowodowana sprawami finansowymi. W imieniu Scotta Nichollsa pragnę zdementować te pogłoski, bo są one nieprawdziwe. Głównym i jedynym powodem absencji Scotta w meczu ligowym Startu było odnowienie się kontuzji. Scott aktualnie przechodzi liczne zabiegi, które mają na celu jak najszybsze przywrócenie pełnej sprawności kontuzjowanego barku - wyjaśnia Maciej Pietraszek, szef teamu Nichollsa. - Korzystając z okazji, Scott serdecznie pozdrawia wszystkich kibiców Startu, dla których zawsze z wielką przyjemnością jeździ i walczy o każdy punkt i każde zwycięstwo.
Wszystko wskazuje na to, że Scott Nicholls do rywalizacji ligowej powróci w tym tygodniu.