Andrzej Pogorzelski: Rosjanie to odważny naród

Trzykrotny Drużynowy Mistrz Świata (1964, 1965, 1969) - Andrzej Pogorzelski z uwagą śledzi tegoroczną edycję żużlowego mundialu. Jak przyznał, nie zaskoczyły go wyniki sobotniego półfinału.

Przypomnijmy, że triumfowali w nim Rosjanie, którzy na torze w Bydgoszczy wyprzedzili Polaków, Duńczyków i Amerykanów. - Nie do końca, bo to odważny naród. W Bydgoszczy pojechali na całego i zwyciężyli. Inna sprawa, że Rosjanie mają coraz więcej dobrych zawodników. Dużo ich jeździ w Polsce i systematycznie się rozwijają. Odniosłem też wrażenie, że w półfinale nasi żużlowcy trochę zlekceważyli ich reprezentację. A moim zdaniem Rosjanie mogą w finale nawet sięgnąć po medal. Mocni powinni też być Australijczycy i Szwedzi - mówi Andrzej Pogorzelski w rozmowie z Głosem Wielkopolski.

Obecnie żużel znacznie różni się od tego, kiedy ścigał się jeszcze Pogorzelski. - My mieliśmy jeden lub dwa motocykle na całą drużynę. I nikt nie narzekał! Zmienialiśmy jedynie przełożenia. Teraz każdy żużlowiec ma do dyspozycji kilka motocykli i silników. Wyjeżdża na tor i po chwili z niego zjeżdża, by przesiąść się na nowy sprzęt. Zauważyłem również, że obecnie zawodnicy każde swoje niepowodzenie tłumaczą problemami technicznymi. A ja wychodzę z założenia, że to zawodnik wygrywa wyścigi, a nie motor. My jeździliśmy na "osiołkach", a mimo to potrafiliśmy pokonać dysponujących zdecydowanie lepszym sprzętem Anglików czy Szwedów - tłumaczy.

Źródło: Głos Wielkopolski - www.gloswielkopolski.pl

Źródło artykułu: