Mieliśmy bardzo słaby początek turnieju - komentarze po barażu DPŚ w Malilli

W czwartek w Malilli rozegrano baraż DPŚ, w którym zwyciężyła reprezentacja Danii. Na kolejnych pozycjach uplasowali się Polacy, Brytyjczycy oraz Czesi. Awans do finału uzyskali tylko Duńczycy.

Niels Kristian Iversen  (Dania): Myślę, że mieliśmy najlepszy zespół tego wieczoru. Jeździliśmy lepiej i wygrywaliśmy większość wyścigów. Nie użyliśmy też jokera. Zasłużyliśmy na to po co tu przyjechaliśmy, czyli na finał. Polacy mieli trochę problemów z kontuzjami i nie wystawili najsilniejszej drużyny. Musieliśmy wygrać baraż aby awansować do finału, a zwycięstwo w sobotę w finale byłoby ogromnym sukcesem dla Danii.

Marek Cieślak (trener reprezentacji Polski): Uważam, że moja drużyna pokazała wielkie serce. Mieliśmy bardzo słaby początek turnieju, ale znaleźliśmy dobre ustawienia. W tym roku nie ominęły nas kontuzje. Nie jeździ Jarek Hampel i Janusz Kołodziej, a oni radzili sobie bardzo dobrze. Mimo wszystko jestem szczęśliwy. Nie możemy wygrywać co roku. Będziemy mieli pracę do wykonania w następnym sezonie - odzyskać tytuł mistrzów świata.

Chris Harris (kapitan Wielkiej Brytanii): Chciałem zdobyć kilka punktów więcej i uważam, że powinienem to zrobić. Myślę, że nasza drużyna miała trochę problemów z polami startowymi. Ponadto kiedy tor stał się twardszy, zaczęliśmy jeździć wolniej. To naprawdę rozczarowujące kiedy jest się już blisko prowadzącej drużyny, a zaczyna się zwalniać.

Josef Franc (Czechy): Dużo zależy od szczęścia. Żaden z chłopaków w moim zespole nie jest złym zawodnikiem. Nie mieli po prostu przez te kilka godzin szczęścia. Ja je miałem i to był dobry wieczór dla mnie. Mam nadzieję, że w przyszłości będziemy mieli go więcej i że uda się zebrać trochę lepszy zespół. Nie spodziewaliśmy się tutaj nie wiadomo jakiego wyniku i nie wyszło to najgorzej. Ze swojego występu jestem zadowolony. Zawsze można było zdobyć parę punktów więcej, ale było dobrze.

Źródło artykułu: