- Trening punktowany został zorganizowany po to, aby nasi zawodnicy mogli sprawdzić się na tle silniejszego rywala, ale przede wszystkim zależało nam na tym, aby znowu poczuć smak rywalizacji, bo od ostatniego meczu ligowego minęły prawie 2 tygodnie - tłumaczy Lech Kędziora, trener zespołu Lechmy Startu Gniezno, który w czwartek odbył wspólny trening z Lotosem Wybrzeże Gdańsk.
Wśród gospodarzy najlepsze wrażenie pozostawili po sobie Adam Skórnicki, Maciej Fajfer i nieoczekiwanie Wojciech Lisiecki. - Chciałoby się powiedzieć w końcu. Czekaliśmy na dobry występ Wojtka Lisieckiego, ale w tej chwili nie przewiduję żadnych zmian w składzie awizowanym, bo w dalszym ciągu polegam na umiejętnościach braci Fajferów. Nie wykluczam, że jeśli Wojtek nadal będzie czynił postępy, to w niedalekiej przyszłości znajdzie się miejsce także dla niego - dodaje.
Tuż przed pierwszym biegiem padało, dlatego tor nie był taki, jaki zamierzał przygotować Kędziora: - Tor jak tor, spadł deszcz, co trochę pokrzyżowało nam plany. Przez to na początku tor był śliski i sprawiał zawodnikom problemy, ale później się wysuszył i było dużo lepiej.
W niedzielę Lechma Start podejmie Lokomotiv Daugavpils i zamierza walczyć nie tylko o zwycięstwo, ale także punkt bonusowy za lepszy bilans w dwumeczu. Dodajmy, że w pierwszym spotkaniu zwyciężyli Łotysze - 53:37. - Cały czas o tym myślimy. Zależy nam na zwycięstwie, ale to nie załatwia sprawy. Zwycięstwo jest ważne, ale zamierzamy wywalczyć także punkt bonusowy! - kończy Kędziora.