Janusz Kołodziej dla SportoweFakty.pl: Wszędzie jest szansa wygrać

Azoty Tauron Tarnów pokonały podczas ostatniej ligowej kolejki Unibax Toruń 50:40. Jednym z najlepszych zawodników dnia okazał się Janusz Kołodziej, zdobywca jedenastu punktów z jednym bonusem.

Mecz pomiędzy Jaskółkami i Aniołami był jak do tej pory zdecydowanie najlepszym widowiskiem w Mościcach, podczas tegorocznych rozgrywek ENEA Ekstraligi. Wszystko za sprawą dwóch wyrównanych zespołów. Obie ekipy walczyły o zwycięstwo do końca, dając kibicom to, czego od tego sportu się oczekuje. - To zwycięstwo łatwo nie przyszło, ale bardzo dobrze, że tak właśnie się stało. Oglądać jednostronne widowisko byłoby bez sensu. Te zawody były bardzo ciekawe i wyrównane. W końcówce to my zapewniliśmy sobie zwycięstwo z czego bardzo się cieszymy - powiedział po meczu Janusz Kołodziej.

Dla "Koldiego" mecz z Unibaksem Toruń był pierwszą potyczką na torze po feralnej kontuzji dłoni. Jak sam przyznaje, z ręką jest już o wiele lepiej. Wszystko za sprawą dobrej opieki fachowców. - Lekarze w Pile mówili, że moja rehabilitacja może potrwać od czterech do sześciu tygodni. Ja wsiadłem na motor po dwóch tygodniach i trzech dniach, a to jest bardzo dobry rezultat. Staram się cały czas uważać na ten palec i wyleczyć tę kontuzję do końca. Dziękuję bardzo Reha Medica i Grzegorzowi Sobańskiemu oraz jego ekipie, którzy bardzo mi pomogli. Bez ich pomocy w meczu z Toruniem na pewno byłoby mi ciężko wystartować - dodał.

Zespół Azotów Tauronu Tarnów okupuje pierwsze miejsce w tabeli najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Kolejne mecze będą niezwykle wymagające dla Jaskółek. Najpierw zawodnicy z Małopolski udadzą się do Gorzowa, a później do Leszna. Nastroje w ekipie Marka Cieślaka są jednak bojowe. - Czekają nas ciężkie mecze, ale wszędzie jest szansa wygrać. Widać, że ten rok jest dla nas naprawdę niesamowity. Możemy wszystko. Czas pokaże, jak się to w naszej lidze poukłada. Trzeba być jednak ostrożnym. Można wygrać z każdym, ale można także i odnieść porażkę. W meczu z Toruniem nie było łatwo, ale dobrze się skończyło. Kolejne mecze mogą ułożyć się także po naszej myśli. W tym sporcie bywa jednak różnie. My skupiamy się na tym, aby jak najlepiej jeździć dla naszych kibiców - zakończył sympatyczny zawodnik z Tarnowa.

Janusz Kołodziej wrócił po kontuzji i pomógł Jaskółkom odnieść kolejne zwycięstwo
Janusz Kołodziej wrócił po kontuzji i pomógł Jaskółkom odnieść kolejne zwycięstwo
Źródło artykułu: