Greg Hancock: Możemy się tłumaczyć...

Greg Hancock od początku spotkania był jednym z tych, którzy budowali przewagę tarnowian. Później jednak coś się zacięło nawet u aktualnego mistrza świata i to gospodarze cieszyli się z wygranej.

Greg Hancock w pierwszej fazie niedzielnego hitu kolejki wygrał swoje dwa starty. Po tym jednak już nie był tak skuteczny. - W swoim trzecim biegu zostałem pobity (śmiech). Po prostu przegrałem bieg, przyjechałem na trzecim miejscu, za parą gospodarzy - mówił po przegranym spotkaniu "Herbie". - Gorzów to bardzo mocny zespół i bardzo dobrze rozegrali drugą połowę zawodów - dodał obecny mistrz świata.

Tarnowianie prowadzili już dziesięcioma punktami, starcie ze Stalą jednak przegrali. Co może być przyczyną porażki? - Możemy się tłumaczyć, że mieliśmy problemy, żeby dopasować ustawienia. Możemy też mówić o tym, że tor był trudny. Ale tak naprawdę najważniejszą rzeczą było to, że gospodarze udowodnili, że są drużyną i bardzo dobrze ze sobą współpracowali. Nie byliśmy w stanie później już z nimi wygrywać - stwierdził Hancock.

Po tej przegranej Azoty Tauron Tarnów pozostają wciąż na szczycie Enea Ekstraligi.  - Zostało jeszcze kilka spotkań do końca sezonu, który jest bardzo długi. My mamy przed sobą kilka ciężkich meczów do odjechania. Oczywiście, wciąż chcemy wygrywać, ale to na pewno nie będzie łatwe. Chcemy utrzymać wysoką formę i dobrze pojechać w play-offach. Zdajemy sobie jednak sprawę, że będzie bardzo ciężko i może być coraz trudniej o zwycięstwa - zakończył Amerykanin.

Źródło artykułu: