Adrian Szewczykowski: Czuję się okropnie

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Adrian Szewczykowski w swoim debiucie w barwach ROW-u Rybnik w pięciu startach zdobył 5 punktów. Jak sam przyznaje od siebie oczekuje dużo więcej i zrobi wszystko, żeby powrócić do optymalnej formy.

- Wystarczy spojrzeć na moją zdobycz punktową. W taki właśnie sposób mogę skomentować swój występ w Rawiczu. Na pewno pojechałem poniżej oczekiwań. Przyjechałem tutaj żeby wywalczyć jak najwięcej punktów. Tym bardziej że jeździłem w tym roku na tym torze w barwach drużyny z Krosna i wyglądało to całkiem dobrze. Mój wynik tak jak całej drużyny bardzo słaby - powiedział po spotkaniu Adrian Szewczykowski.

Co zdaniem Szewczykowskiego zawiodło w rybnickiej drużynie, aby w Rawiczu odnieść korzystniejszy rezultat patrząc pod kątem dwumeczu? - Na pewno to, co było widać gołym okiem. To, że gospodarze najlepiej wychodzili ze startu, a kiedy my wygrywaliśmy start, to popełnialiśmy błędy na pierwszym łuku. Rawiczanie wybierali optymalne ścieżki i wygrywali swoje biegi. Zdecydowanie byli lepszą drużyną - przyznaje.

Jak po wysokiej porażce czuje się wychowanek gorzowskiej Stali pod kątem meczu rewanżowego? - Teraz czuję się okropnie. Wiem, że pojechałem słabo. Przed rewanżowym spotkanie zrobię sobie całkowity reset w głowie. Wyciągnę wnioski i jak najszybciej wyrzucę z pamięci to spotkanie. Trzeba się skoncentrować przed meczem w Rybniku - mówi.

Adrian Szewczykowski nie może zaliczyć swojego debiutu w brawach ROW-u Rybnik do udanych
Adrian Szewczykowski nie może zaliczyć swojego debiutu w brawach ROW-u Rybnik do udanych

Rozmiary porażki są ogromne. Chyba nikt by takiego wyniku nie wytypował przed spotkaniem. - Na pewno nikt by nie wytypował takiego wyniku zarówno w Rybniku jak i w Rawiczu. Wynik jest bardzo szokujący. Minus dla nas - stwierdza.

Niedzielny mecz w Rawiczu był debiutem "Adika" w barwach ROW-u Rybik, gdzie w pięciu startach zdobył pięć punktów. - Tak jak powiedziałem wcześniej. To jest słaby wynik. Ja wymagam od siebie dużo więcej. Wcześniejsze mecze, które jechałem były na dość dobrym poziomie i tego oczekiwałem w niedzielnym meczu. Tego meczu nie mogę zapisać do udanych - przyznaje.

Jak sympatyczny zawodnik ocenia szanse rybnickiej drużyny do wejścia do półfinałowych rozgrywek jako lucky loser? - Ciężko teraz kalkulować. Musimy się teraz spiąć całą drużyną i zrobić wszystko, żeby w Rybniku wygrać jak największą ilością punktów. Kalkulacja jest zbędna. Musimy solidnie przygotować się do tego spotkania. Wszystko jest możliwe. Rawicz pokonał nas u siebie bardzo wysoko, to dlaczego my nie możemy u siebie wysoko wygrać z Rawiczem - kończy.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
szogun
31.07.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
nazywa sie jak Andrej Szewczenko i tak wyglada!