Analizując trzy ostatnie finały, łatwo dostrzec, że nie było żużlowca, który jechałby we wszystkich trzech decydujących wyścigach w Terenzano. Nawet Tomasz Gollob, który wygrywał bezapelacyjnie dwa razy na torze MotoOlimpii, nie awansował przed rokiem nawet do półfinałów.
Wśród kandydatów do zwycięstwa w tym sezonie wymienić należy dwójkę liderów klasyfikacji przejściowej cyklu. Zarówno Greg Hancock jak i Nicki Pedersen dwukrotnie startowali w finałach w Terenzano. Amerykanin z roku na rok się poprawia. W 2010 był trzeci, a w poprzednim sezonie był drugi za Andreasem Jonssonem. - Bardzo lubię tamtejszy tor. Fajnie byłoby zwyciężyć, ale to nie będzie łatwe. Najważniejsze, by utrzymywać przewagę nad rywalami - mówi Amerykanin.
Naciskać lidera cyklu będzie z pewnością Nicki Pedersen. Duńczyk dwukrotnie startował w finałach Grand Prix Włoch. W inauguracyjnych zawodach Pedersen był na najniższym stopniu podium. Rok później w finale przyjechał do mety ostatni. Trzykrotny mistrz świata w tym roku jako jedyny wygrywał dwa turnieje Grand Prix i ma ogromną chrapkę na zdobycie złotego medalu po raz czwarty. Być może we Włoszech nastąpi zmiana lidera cyklu. Jeśli Nicki Pedersen pojedzie bardzo dobre zawody, może wyprzeć Grega Hancocka. Strata do Amerykanina to tylko 6 punktów. - To żadna strata - przyznaje sam obrońca tytułu. Z drugiej strony Nicki Pedersen czuje na plecach także oddech rywali. Jason Crump traci do niego tylko 4 punkty, a Chris Holder 7. Problem w tym, że Australijczykom nie leży tor w Terenzano. Holder w niewybrednych słowach określa nawierzchnię włoskiego obiektu. Czy "Kangury" przełamią niemoc specyficznej nawierzchni we Włoszech?
Finaliści Grand Prix Włoch w Terenzano
2009
1.Tomasz Gollob
2.Hans Andersen
3.Nicki Pedersen
4.Grzegorz Walasek
2010
1.Tomasz Gollob
2.Chris Harris
3.Greg Hancock
4.Nicki Pedersen
2011
1.Andreas Jonsson
2.Greg Hancock
3.Antonio Lindbaeck
4.Kenneth Bjerre