Goście pokazali charakter - relacja z meczu Kolejarz Opole - Kolejarz Rawag Rawicz

W pierwszym meczu półfinałowym Kolejarz Opole pokonał Kolejarza Rawicz 51:39. Taki wynik nie satysfakcjonował do końca żadnej z drużyn. Goście w ostatnich wyścigach odrobili część strat.

Rezultat spotkania schodzi jednak na dalszy plan w obliczu kontuzji Piotra Dyma. 36-letni zawodnik w czwartym wyścigu po ostrym ataku Krzysztofa Pecyny nie opanował motocykla i uderzył o tor. Z podejrzeniem poważnego urazu kręgosłupa został odwieziony do szpitala. To oznacza dla niego nie tylko koniec sezonu, ale być może także kariery. - Wykonano rezonans, lecz na tę chwilę trudno cokolwiek więcej powiedzieć - tłumaczył trener gości Piotr Żyto. - W tym roku już na pewno nie wystartuje. W rewanżu w jego miejsce zastosujemy zastępstwo zawodnika. Pecyna pojechał moim zdaniem bandycko. Skoro był szybszy, to wyprzedziłby Piotrka na następnym okrążeniu.

Wskutek upadku ucierpiał również motocykl Dyma, który utworzył dziurę w bandzie, a po chwili stanął płomieniach. Został ugaszony dopiero po interwencji strażaków.

Wydawało się, że podłamani kontuzją swojego lidera rawiczanie nie nawiążą walki z opolanami. Początek na to wskazywał. Gospodarze po 5. wyścigu prowadzili już 20:10 i w kolejnych biegach powiększyli przewagę do 14 punktów. Przyjezdni pokazali jednak charakter. Wzięli się odrabianie strat i w wyścigach nominowanych zmniejszyli rozmiary porażki do dwunastu oczek. To rezultat, który w perspektywie rewanżu na własnym torze może ich satysfakcjonować. - Cała drużyna zasługuje na słowa uznania - komentował Piotr Żyto. - Po 10. gonitwie zebrałem chłopaków i powiedziałem im, że każdy punkt zdobyty tutaj może się okazać na wagę złota. Opolanie są silniejsi od ROW-u czy Victorii, dlatego czeka nas trudne zadanie.

Pod nieobecność Dyma ciężar odpowiedzialności wzięli na siebie Szymon Kiełbasa i Sławomir Musielak. W drugiej fazie zawodów przebudzili się obcokrajowcy: Eric Andersson i Wiktor Gołubowskij. Szwed nie był jednak zadowolony ze swojej zdobyczy. - Silnik, który na podobnych torach w Danii spisywał się bardzo dobrze, dziś mnie zawiódł - wyjaśniał Andersson. - Dopiero po przesiadce na drugi motocykl zacząłem jechać na swoim poziomie.

Problemy sprzętowe dosięgły także Marcina Rempałę, który w pierwszym swoim starcie zanotował defekt na drugiej pozycji. W 12. biegu jego maszyna całkiem odmówiła posłuszeństwa i musiał on skorzystać z motoru Rafała Flegera. Po fatalnym wyjściu spod taśmy zdołał wyprzedzić Antona Rosena. - Jazda na motocyklu kolegi to inna bajka - mówił młodszy z braci Rempałów. - Nie miałem swojego dnia, ale postaram się zrehabilitować w Rawiczu.

Klasą dla siebie był natomiast Michał Mitko. "Siwy" po raz pierwszym w tym sezonie w meczu ligowym nie znalazł pogromcy i z bonusem zdobył komplet punktów. Do wysokiej formy wraca Rafał Fleger, który zapisał na swoim koncie 11 oczek. - Nie wyszedł mi tylko ostatni wyścig - komentował 23-letni zawodnik. - Startowałem z bardzo twardego trzeciego pola i nic nie zdziałałem. Mimo to jestem zadowolony. Dobry występ niech będzie pstryczkiem w nos dla moich krytykantów.

Gospodarze, którzy przed meczem liczyli na zwycięstwo różnicą minimum 20 punktów (niektórzy typowali nawet wyższą wygraną), mogli się czuć po ostatnim biegu zawiedzeni. Sprawa awansu do finału jest otwarta, ale w Rawiczu, gdzie nie triumfowali od 2006 roku, będą musieli pojechać lepiej niż w rundzie zasadniczej (porażka 39:51). - Każde zwycięstwo powinno cieszyć, ale to ma bardziej gorzki smak - twierdził menedżer opolskiego Kolejarza Zbigniew Kuśnierski. - Posiadamy moim zdaniem zbyt skromną zaliczkę, ponieważ na specyficznym rawickim owalu od lat jeździmy słabo. Nie składamy jednak broni. Gdy obejmowałem zespół, za cel postawiłem sobie awans do I ligi i nic w tej kwestii się nie zmieniło. Dziś zawiodło mnie trzech żużlowców. Ich nazwisk chyba nie muszę wymieniać.

Licznie zgromadzeni kibice (sprzedano ponad 1700 biletów) oglądali przyjemne dla oka widowisko. To w dużej mierze zasługa miejscowych zawodników, którzy jeździli ambitnie, często wyprzedzając rywali na dystansie. Wisienką na torcie był czwarty bieg, w którym świetny bój z Wiktorem Gołubowskim stoczyli Tomasz Rempała i Witalij Biełousow. Na mecie nieznacznie szybsi okazali się gospodarze.

Kolejarz Rawag Rawicz - 39
1. Eric Andersson - 8+2 (2,0,1*,3,2*)
2. Piotr Dym - 0 (u/-,-,-,-)
3. Szymon Kiełbasa - 9 (1,3,2,0,1,2)
4. Sławomir Musielak - 8+2 (2,2*,1,2,0,1*)
5. Wiktor Gołubowskij - 9 (1,1,0,3,1,3)
6. Anton Rosen - 5 (2,1,1,0,1)
7. Adrian Gała - 0 (w,d,-)

Kolejarz Opole - 51
9. Michał Mitko - 14+1 (3,3,3,2*,3)
10. Krzysztof Pecyna - 8+2 (w,2*,2*,3,1)
11. Marcin Rempała - 5+2 (d,2*,1*,2)
12. Rafał Fleger - 11 (3,3,2,3,0)
13. Tomasz Rempała - 6+1 (2*,1,3,d,-)
14. Łukasz Bojarski - 1 (1,u,w)
15. Witalij Biełousow - 6 (3,3,0,0)

Bieg po biegu:

1. (64,5) Biełousow, Rosen, Bojarski, Gała (w/u) 4:2
2. (63,7) Mitko, Andersson, Rosen (Dym u/-), Pecyna (w/u) 3:3 (7:5)
3. (64,3) Fleger, Musielak, Kiełbasa, M.Rempała (d2) 3:3 (10:8)
4. (64,5) Biełousow, T.Rempała, Gołubowskij, Gała (d4) 5:1 (15:9)
5. (64,1) Fleger, M.Rempała, Gołubowskij, Andersson 5:1 (20:10)
6. (64,1) Kiełbasa, Musielak, T.Rempała, Bojarski (u4) 1:5 (21:15)
7. (64,1) Mitko, Pecyna, Rosen, Gołubowskij 5:1 (26:16)
8. (64,5) T.Rempała, Kiełbasa, Andersson, Biełousow 3:3 (29:19)
9. (63,5) Mitko, Pecyna, Musielak, Kiełbasa 5:1 (34:20)
10. (63,9) Gołubowskij, Fleger, M.Rempała, Rosen 3:3 (37:23)
11. (63,3) Pecyna, Musielak, Kiełbasa, T.Rempała (d4) 3:3 (40:26)
12. (63,9) Andersson, M.Rempała, Rosen, Bojarski (w/u) 2:4 (42:30)
13. (64,0) Fleger, Mitko, Gołubowskij, Musielak 5:1 (47:31)
14. (64,2) Gołubowskij, Andersson, Pecyna, Biełousow 1:5 (48:36)
15. (63,8) Mitko, Kiełbasa, Musielak, Fleger 3:3 (51:39)

Sędzia: Andrzej Terlecki (Gdynia)
NCD: 63,3 sek. - Krzysztof Pecyna w 11. wyścigu
Widzów: ok. 2500.
Startowano według I zestawu.

Źródło artykułu: