Alden powoli wraca do ścigania na pełnych obrotach

Pod koniec lipca Sebastian Alden doznał kontuzji dłoni, która wykluczyła go z jazdy na blisko dwa tygodnie. Po wymuszonej przerwie Szwed zaliczył udany powrót na tor, choć nadal odczuwa skutki urazu.

27-letni żużlowiec po raz pierwszy od momentu kolizji w meczu Ipswich Witches - Berwick Bandits, wsiadł na motocykl w miniony czwartek, kiedy to jego Masarna Avesta podejmowała Gnistornę Malmoe. Wówczas zapisał on na swoim koncie 9 punktów i bonus, czym wydatnie pomógł w odniesieniu zwycięstwa ekipie z Avesty. - Mój wynik był dość dobry, ale najbardziej cieszy mnie fakt, że udało się zwyciężyć w tym spotkaniu - przyznaje na łamach swojej strony internetowej Sebastian Alden.

W sobotę natomiast zawodnik z kraju Trzech Koron wystąpił w potyczce Bandytów i Rebeliantów. Ekipa z Berwick, zamykająca tabelę Premier League, nie sprostała na własnym obiekcie Somerset Rebels i nie pomogła w tym nawet dość skuteczna postawa Aldena, który wywalczył 11 "oczek" oraz bonus, biorąc udział w sześciu wyścigach, włącznie z wyjazdem na tor w ramach jokera. - W związku z świeżo zaleczoną kontuzją tor sprawiał mi trochę problemów i ogólnie nie były to łatwe zawody. Dłoń dawała o sobie znać, lecz następny mecz mam w czwartek i uważam, że dodatkowy czas dobrze mi zrobi, by w pełni dojść do siebie - stwierdza Skandynaw.

Jeźdźca doskonale znanego z występów w Polsce czeka teraz pracowity koniec tygodnia. W czwartkowy wieczór Masarna Avesta z Aldenem w składzie zmierzy się z liderem Allsvenskan League - Rospiggarną Hallstavik, następnego dnia ambitny jeździec pojedzie w ponownym starciu Berwick z Somerset, tym razem na Oak Tree Arena, a w niedzielę razem z kolegami z Berwick stawi czoła Leicester Lions.

Źródło artykułu: