Robert Miśkowiak dla SportoweFakty.pl: Wykluczeniem straciłem szansę na wyższą lokatę

Robert Miśkowiak w 1. Finale IME rozgrywanym na torze w Rawiczu zajął trzecie miejsce. Ambitny zawodnik nie jest do końca zadowolony ze swojego występu.

Grzegorz Wysocki
Grzegorz Wysocki

- Cieszę się tylko z tego powodu, że zająłem trzecie miejsce. Byłem bardzo wściekły na siebie, że w moim drugim stracie zostałem wykluczony. Tak naprawdę nie powinienem tak do końca zostać wykluczony z tego biegu. Rozmawiałem o tej sprawie z sędzią zawodów panem Kristerem Gardellem i stwierdził, że bardzo szybko się zakładałem na zawodnika. Tor w Rawiczu jest bardzo wąski i gdybym się nie zakładał pojechałbym prosto. Myślę, że była możliwość powtórzyć ten bieg w czteroosobowej obsadzie. Tym wykluczeniem straciłem szansę na wyższą lokatę. Szkoda, że tak się stało - powiedział po 1. Finale IME dla SportoweFakty.pl, Robert Miśkowiak.

Jaki cel stawia sobie "Misiek" w Indywidualnych Mistrzostwach Europy? - Są jeszcze bodajże trzy rundy, w których można uzbierać trochę punktów. Nie ukrywam, że chciałbym je wygrać. Mam wielkie szanse, ale w zawodach rządzą sprawy losowe, tak jak w rawickiej rundzie zostałem wykluczony i punkty uciekają. Przy minimalnych błędach nie ma możliwości zająć czołowej lokaty. Wszystko musi zagrać w stu procentach i musi funkcjonować tak jak ja tego chcę - przyznaje.

W niedzielę wraz z drużyną rawiczanin udaje się na ligowe spotkanie do odległego Daugavpils. Jakie jest nastawienie przed tym spotkaniem? - Nastawienie jest bojowe. Jedziemy tam na luzie o dobry wynik - mówi.

Mistrz Świata Juniorów z 2004 roku tegoroczny sezon ma bardzo udany. Jest najlepszym zawodnikiem startującym na torach pierwszoligowych. - Nawet nie wiedziałem do końca, że jestem liderem, bo nie śledzę tych poczynań tak szczegółowo. Bardzo dobrze, że mnie o tym poinformowałeś. Cieszę się, że tak jest. Miło jest wygrywać wyścigi i zdobywać dużo punktów w spotkaniach ligowych. Oby nie było gorzej. Ciężko pracuję na swój wynik i na to, żeby było jeszcze lepiej. Nie zawsze się to udaje. Tak jak mówiłem wcześniej. Różne rzeczy losowe mogą wpłynąć na to, że nie jest tak jakby się tego chciało - przyznaje.

Dobra jazda na zapleczu ekstraligi pozwala patrzeć bardzo optymistycznie pod kątem przyszłości. Czy sam zainteresowany myśli o starach w ekstralidze? - Obecnie się nad tym nie zastanawiam. Sezon trwa i jeszcze mam kilka spotkań do odjechania. Do tego jeszcze mam ligę angielską. Na razie na tym się skupiam, żeby mi nic nie uciekło jak dotychczas - kończy.
Robert Miśkowiak ciężko pracuje na swoje wyniki Robert Miśkowiak ciężko pracuje na swoje wyniki


Oglądaj TAURON SEC tylko w TVP Sport
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×