Podczas X rundy Ligi Juniorów w Gdańsku, Unia Leszno i Lotos Wybrzeże Gdańsk wygrały z dużą przewagą nad rywalami. - Zdobywając wspólnie pierwsze miejsce z gdańszczanami zdobyliśmy trochę punktów - opisał Kamil Adamczewski. - Szkoda podwójnej porażki z Wybrzeżem, jednak po przegranym starcie trudno było ich minąć, bo byli dopasowani do tego toru. Teraz jedziemy do Bydgoszczy i też chcemy zdobyć dużo punktów, aby wygrać w Lidze Juniorów - dodał.
Teraz leszczynian czeka ostatnia kolejka Ligi Juniorów. Do Bydgoszczy pojadą po to, aby zdobyć złote medale. - Musimy utrzymać pierwsze miejsce. Jedziemy takim samym składem, więc sobie powinniśmy poradzić. W ostatnim czasie dobrze mi się tam jeździ. Zdobywam dużo punktów i będziemy się starać jak najmocniej - zdeklarował.
Adamczewski w większości spotkań ligowych jeździ z numerem 2 lub 10. Tym razem trener Roman Jankowski wystawił go na pozycji młodzieżowca. - Ostatnio jechałem jako junior i bardzo się z tego cieszę. Jechało mi się lżej i nie patrzyło się na kolegów przed pierwszym startem. Puściłem sprzęgło i pojechałem do przodu. Potem dowiozłem dwie jedynki. Szkoda mojego trzeciego biegu, bo jechałem z Batchelorem na 5:1 i straciłem pozycję - zauważył zawodnik Byków w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl.
W niedzielę Unia pojedzie do Częstochowy na najważniejszy mecz w sezonie. - Mam nadzieję, że wygramy i będziemy jechać zdeterminowani. Szykujemy się na to spotkanie, aby wskoczyć w play-offy. Nie wiadomo jak pojedzie Unibax i wszystko może się zdarzyć. Trzeba jechać na 120 procent - zakończył Kamil Adamczewski.
Kamil Adamczewski: Trzeba jechać na 120 procent
Kamil Adamczewski jest zadowolony z tego, że Unia Leszno ma dużą szansę na wygranie w Lidze Juniorów. Liczy on też na to, że dzięki determinacji uda się wygrać w Częstochowie z Dospelem Włókniarz.