Niespodzianki w finale MPPK zawsze są mile widziane

W piątek wieczorem odbędzie się 39. finał Mistrzostw Polski Par klubowych na żużlu. Czy w Lesznie podobnie jak przed rokiem zapadną niespodziewane rozstrzygnięcia?

W tym artykule dowiesz się o:

Już skład piątkowego finału może zaskakiwać. O medale walczyć bowiem będą tylko trzy zespoły z Enea Ekstraligi. Tylu samo reprezentantów ma I liga, a stawkę uzupełnia II-ligowy kopciuszek z Piły. Jak zatem będzie na torze? Czy kibice - podobnie jak w ostatnich latach - będą świadkami niespodzianek?

Przed rokiem w Zielonej Górze wszystkich zaskoczyli żużlowcy borykającej się z wielkimi problemami Lechmy Poznań. Norbert Kościuch i Robert Miśkowiak zdobyli odpowiednio 9 oraz 10 punktów i z 19 "oczkami" wjechali na trzecie miejsce podium. Poznanianie ulegli tylko rywalom z Wrocławia i faworyzowanym gospodarzom. W pokonanym polu zostawili za to silne pary z Tarnowa oraz Bydgoszczy.

Sezon wcześniej w Toruniu niespodziankę sprawili żużlowcy z Rzeszowa. Dzięki znakomitej jeździe Rafała Okoniewskiego para z Podkarpacia zdobyła srebrny medal. "Okoń" wywalczył w finale 15 pkt. i w barażu o drugie miejsce pokonał Grzegorza Walaska, broniącego wówczas barw bydgoskiej Polonii. 5 "oczek" do dorobku rzeszowskiej pary dołożył Maciej Kuciapa.

Do niespodziewanych rozstrzygnięć doszło w 2006 roku w Bydgoszczy. Murowanym faworytem do zdobycia złotego medalu byli gospodarze, którzy jako jedyni z finalistów skorzystali z usług obcokrajowca (zezwalał na to regulamin). A jednak Piotr Protasiewicz, Andreas Jonsson i Robert Kościecha ulegli rywalom z Częstochowy. Sebastian Ułamek oraz Sławomir Drabik spisali się nad Brdą wybornie i stracili w zawodach tylko punkt. Kolejną niespodzianką w tym turnieju było trzecie miejsce żużlowców z Rybnika. Roman Povazhny i Roman Chromik w pokonanym polu zostawili m.in. rywali z Wrocławia i Leszna.

Do sporej niespodzianki doszło również rok wcześniej na torze we Wrocławiu. A jej sprawcami byli I-ligowcy z Rzeszowa oraz Ostrowa Wielkopolskiego. Zawody wygrali Dariusz Śledź i Maciej Kuciapa. Trzecie miejsce - za bydgoską Polonią - zajęła z kolei para Michał Szczepaniak - Tomasz Jędrzejak. Zespoły z niższej klasy z "pudła" zepchnęły kolegów z Wrocławia, Torunia i Leszna.

Wcześniejsze finały nie przyniosły wielkich niespodzianek. Rywalizację par zdominowali bydgoszczanie, którzy w latach 1990-2002 aż 10 razy sięgali po mistrzostwo, a ponadto zdobyli trzy srebrne medale. Miejsca na "pudle" uzupełniały najczęściej pary z Gorzowa, Torunia, Częstochowy, Wrocławia i Leszna.

Źródło artykułu: