W niedzielę sześć zespołów Enea Ekstraligi rozpocznie decydujące boje w sezonie 2012. Azoty Tauron Tarnów, Stal Gorzów, Stelmet Falubaz Zielona Góra i Unibax Toruń walczyć będą o medale, zaś Betard Sparta Wrocław i Lotos Wybrzeże Gdańsk o pozostanie w elicie. Żużlowcy Unii Leszno w ostatniej kolejce przegrali walkę o miejsce w play off i zakończyli ligowy sezon.
- Unia ma się dobrze i na pewno nie zginie. W klubie panuje na razie spokój, a ja jestem na Podlasiu i odpoczywam od żużla - mówi Józef Dworakowski, prezes "Byków". - Nie wiem, jaki będzie regulamin na sezon 2013, więc nie prowadzę jeszcze żadnych transferowych rozmów - dodał szef Unii.
W połowie lipca głośno zrobiło się o wypowiedzi prezesa Dworakowskiego, który w ostrych słowach miał uprzedzić Jarosława Hampela, że może szukać sobie klubu. Zawodnik przyznał wówczas, że to dla niego smutna sprawa. Czy zatem lider Unii - widziany już w wielu zespołach - pozostanie w klubie? - Chciałbym, żeby Jarek został w Lesznie. I wierzę, że tak będzie. A co on zrobi? Tego nie wiem. Żyjemy w wolnym kraju i każdy może decydować o swoim losie. Jak już wspomniałem konkretnych rozmów na temat kontraktów jeszcze nie prowadziłem - zapewnił prezes żużlowców z Leszna.
Józef Dworakowski nie wyobraża sobie, by limit wydatków na zespół był większy niż 3 miliony złotych. - To nie sport decyduje o tym, jaki jest rynek, tylko odwrotnie. I tak ciężko będzie zdobyć 3 miliony. Nie ma więc mowy, żeby limit wydatków został zwiększony. Nie wyobrażam sobie tego. Wszystkie firmy tną koszty i oczywiście zaczynają od reklam. A to jest wielki problem dla klubów - zakończył prezes Dworakowski.