Licencja dla klubów bez oświetlenia?

Wprowadzenie obowiązku posiadania sztucznego oświetlenia przez pierwszoligowców budzi wiele dyskusji. Zbigniew Fiałkowski uważa, że kluby, które nie spełnią tego wymogu, należy dopuścić do rozgrywek.

- Uważam, że należy brać pod uwagę panujący wszędzie kryzys. Sztuczne oświetlenie powoduje wprawdzie, że ten żużel zupełnie inaczej wygląda. Zawsze przychodzi na takie spotkania dużo więcej kibiców niż normalnie. Oczywiście, to droga inwestycja, ale osobiście jestem bardzo zadowolony, że Główna Komisja Sportu Żużlowego doprowadziła do tego, że na naszym stadionie jest sztuczne oświetlenie i można wieczorem organizować spotkania. Wiem jednak, że kluby borykają się z problemami i na pewno nie powiem złego słowa o tych, którzy nie mają oświetlenia. Jeśli się postarają i je zamontują, to pewnie zobaczą efekty w postaci dużej liczby kibiców - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Zbigniew Fiałkowski.

Prezes GTŻ-u Grudziądz uważa, że należy być wyrozumiałym wobec klubów, które nie sprostają wymogowi sztucznego oświetlenia. Jego zdaniem takie drużyny powinny otrzymać licencję warunkową. - Uważam, że takie kluby zdecydowanie należy warunkowo dopuścić do rozgrywek. Oświetlenie to drobna rzecz, które nie stanowi jakiejś bardzo spornej kwestii. Wszyscy, którzy go nie mają, prędzej czy później i tak się przekonują, że jego posiadanie wpływa na jeszcze lepsze widowiska - przekonuje Fiałkowski.

Niektóre kluby, które wydały z dotacji miejskiej niemałe sumy na sztuczne oświetlenie, odnoszą się negatywnie do przyznawania licencji drużynom, które oświetlenie nie posiadają. Ich zdaniem ma to niewiele wspólnego ze sprawiedliwością i równym traktowaniem wszystkich zespołów. - To nie mój klub wykładał pieniądze na oświetlenie. Zrobił to Urząd Miasta w Grudziądzu. Dzięki temu, że był taki przepis, udało nam się zrobić. Gdyby nie to, trudno powiedzieć, kiedy w Grudziądzu byłoby oświetlenie. Prezydent zaczął szybko działać i sprawił, że pieniądze się znalazły. To tylko dla dobra żużla i tego, co dzieje się na naszym stadionie. Rozmawiam z kibicami, którzy byli u nas na meczach przy sztucznym oświetleniu. Pytają mnie, kiedy będą kolejne takie spotkania, ponieważ speedway wygląda wtedy zupełnie inaczej - podkreśla Fiałkowski, który uważa, że w przypadku jego klubu sztuczne oświetlenie przełożyło się na wzrost frekwencji.

- Widać, że o jest wzrost o kilka czy nawet kilkanaście procent. Jeżeli ludzie oglądają Grand Prix, które jest rozgrywane przy sztucznym oświetleniu, to korzystają również z możliwości obejrzenia ligi na swoim stadionie w Grudziądzu w takich warunkach. Wiem, że kiedy odpalaliśmy oświetlenie w kwietniu, to na samą jego inaugurację przyszło około 500 osób. Z każdego miejsca w Grudziądzu było widać łunę nad stadionem. To na pewno wzbudza większe zainteresowanie. Teraz mamy oświetlenie i trzeba je wykorzystać - dodał na zakończenie Fiałkowski.

Źródło artykułu: