Dla wielu taki rezultat był zaskoczeniem in minus. - Nawierzchnia się zmieniła w stosunku do minionego sezonu, bo dosypano jej sporo ton, a ja sugerowałem się ustawieniami sprzed roku. Okazały się zupełnie nietrafione. Swoje zrobiła też godzina meczu. Gdy jest chłodniej, motocykle inaczej się zachowują. Najwięcej problemów miałem z dyszami gaźnika - tłumaczy się ze swojego występu Piotr Świderski na łamach serwisu trojmiasto.pl
Pojawiły się sugestie, że pochodzący z Rawicza żużlowiec zanotował tak słaby start, bo ma w nowym sezonie powrócić do klubu z Wrocławia. - Jestem sportowcem i nie dopuszczam nawet myśli, że mógłbym coś takiego zrobić. Nie ma takiej opcji. Moja słaba postawa w meczu to efekt tego, że nie potrafiłem odnaleźć odpowiednich ustawień - wyjaśnia zawodnik Lotosu Wybrzeża, który wierzy w odrobienie 14 punktowej straty w meczu rewanżowym na torze w Gdańsku.
Źródło: trojmiasto.pl
Przecież to 14 zawodnik ekstraligi !!!!
To więc zamiast biadolić powinniście go wesprzeć swoim dopingiem !!!
Kontrakty podpisywał i Czytaj całość