Świderski tłumaczy się ze słabego meczu

Piotr Świderski miał być tym, który pomoże Lotosowi Wybrzeże Gdańsk w osiągnięciu dobrego rezultatu w niedzielnym meczu we Wrocławiu. Ten na dobrze sobie znanym owalu wywalczył tylko "3 oczka".

Dla wielu taki rezultat był zaskoczeniem in minus. - Nawierzchnia się zmieniła w stosunku do minionego sezonu, bo dosypano jej sporo ton, a ja sugerowałem się ustawieniami sprzed roku. Okazały się zupełnie nietrafione. Swoje zrobiła też godzina meczu. Gdy jest chłodniej, motocykle inaczej się zachowują. Najwięcej problemów miałem z dyszami gaźnika - tłumaczy się ze swojego występu Piotr Świderski na łamach serwisu trojmiasto.pl

Pojawiły się sugestie, że pochodzący z Rawicza żużlowiec zanotował tak słaby start, bo ma w nowym sezonie powrócić do klubu z Wrocławia. - Jestem sportowcem i nie dopuszczam nawet myśli, że mógłbym coś takiego zrobić. Nie ma takiej opcji. Moja słaba postawa w meczu to efekt tego, że nie potrafiłem odnaleźć odpowiednich ustawień - wyjaśnia zawodnik Lotosu Wybrzeża, który wierzy w odrobienie 14 punktowej straty w meczu rewanżowym na torze w Gdańsku.

Źródło: trojmiasto.pl

Źródło artykułu: