- Trochę spaliłem się w tym meczu. Cóż mam powiedzieć. W pierwszym biegu juniorskim podpuścił mnie trochę kolega Kaczmarek, ale to ja to popsułem. Byłem za bardzo spięty, za bardzo chciałem dobrze pojechać - powiedział po meczu junior zielonogórskiego Falubazu, Adam Strzelec.
W VII biegu lubuskich derbów na wyjściu z drugiego łuku zawodnik ten zanotował upadek. Jak skomentuje tę sytuację? - Upadek był nie z mojej winy. Chciałem szerzej wyminąć zawodnika Stali i powiedzmy, że "złapała mnie dziurka" raz, drugi, trzeci. Ostatecznie upadłem i tak to się skończyło - wyjaśnił.
- Nie wiem jak opisać ten mecz i to co się działo. Szkoda mi strasznie Patryka, po tym jak dowiedziałem się co dzieje się z nim. Został w szpitalu, oby jak najszybciej wrócił do nas - dodał "Joker".
Na zakończenie rozmowy pogratulował drużynie przeciwnej awansu do finału. - Gratulacje dla Stali Gorzów. W tym roku są zdecydowanie lepsi.
Żuzlowiec ma jeździć, nie skamlać, a jak przegra to pogratuluje zwyciężcom !!!
Brawo Strzelec !!!