Kołodziej: Sam poprosiłem o zmianę

Janusz Kołodziej nie przepada za gorzowskim owalem. Było to widać także w finale Enea Ekstraligi, w którym "Koldi" wywalczył zaledwie pięć punktów.

Dawid Lis
Dawid Lis

Janusz Kołodziej w pierwszej swojej gonitwie stoczył pojedynek przez cztery okrążenia z Krzysztofem Kasprzakiem. Na mecie pierwszy był zawodnik gorzowskiej Stali. - W pierwszym biegu jeszcze nie byłem aż taki wolny, bo jechałem tak, że mogłem go wyprzedzić, ale nie znałem odpowiedniej linii. W kolejnych biegach rywale byli już szybsi i nie dawałem im rady - ocenił zawodnik tarnowskich "Jaskółek". Czy to była kwestia przygotowania toru? - Nie, tor był na ten mecz dobrze przygotowany - odparł.

Dla podopiecznego Marka Cieślaka jazda na gorzowskim owalu sprawia sporo problemów. - Starałem się pomóc swojej drużynie, jak tylko mogłem, ale tym razem nie byłem na tyle szybki, jakbym chciał - stwierdził Kołodziej. - W Gorzowie od dłuższego czasu mam problem - dodał. Z czego wynika taka postawa "Koldiego"? - To wszystko pokazuje, że mam jeszcze mało doświadczenia i muszę dużo jeździć, żeby się sporo nauczyć. Muszę jeszcze trochę pojeździć na żużlu, żeby odkryć do końca swoje możliwości - powiedział tarnowianin.

W biegu nominowanym Janusz Kołodziej był awizowany, jednak został zmieniony przez Kacpra Gomólskiego. - Sam poprosiłem trenera, żeby nie dawał mnie w biegu nominowanym, bo nie czułem się dobrze na tym torze. Pojechał za mnie kolega i bardzo mu za to dziękuję. Wiadomo, że chciałoby się super pojechać, ale jak wiedziałem, że mam pojechać, żeby przywieźć "śliwkę", to wolałem odpuścić - wyjaśnił dwukrotny Drużynowy Mistrz Polski z Unią Tarnów.

Do biegów nominowanych prowadzili jednym punktem goście, a po chwili na minimalne prowadzenie wyszli zawodnicy Stali Gorzów. Tarnowianie w Gorzowie Wielkopolskim ostatecznie przegrali pięcioma oczkami. Pięć punktów straty to dużo? "Jaskółki" są w stanie odrobić straty? - To nie jest ani dużo, ani mało. Przy takim wyniku pewne jest, że nieźle zapowiada się niedzielny mecz rewanżowy - zakończył Janusz Kołodziej.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×