W zespole Azotów Tauronu Tarnów o sile formacji młodzieżowej stanowi przede wszystkim aktualny wicelider klasyfikacji Indywidualnych Mistrzostw Świata Juniorów. Sam zainteresowany nie ma najmniejszych wątpliwości, iż wraz ze swoim partnerem są lepsi niż ich gorzowscy rówieśnicy. - Mam nadzieję, że zaczniemy od mocnego strzału już w biegu juniorskim. Na to po prostu liczę - zapowiada krótko, lecz konkretnie Maciej Janowski w rozmowie z Radiem Gorzów.
Również trener gospodarzy drugiego finałowego starcia wierzy w swoich najmłodszych podopiecznych. Zdaniem Marka Cieślaka stratę z pierwszego meczu można niemal całkowicie odrobić w inauguracyjnej gonitwie. - Strata pięciu punktów nie jest złym wynikiem, szczególnie przy naszych juniorach. Jeżeli nic się nie stanie, to już w pierwszym biegu odrobimy cztery punkty. Później już dwumecz zacznie się od nowa. Dalej jesteśmy w grze. Jak to się mówi, piłka jest po naszej stronie.
Jednak nie tylko tarnowianie widzą wyższość miejscowych juniorów. Swoich młodszych kolegów, startujących po drugiej stronie docenia też reprezentant Stali Gorzów. - Juniorzy z Tarnowa są bardzo mocni. Na naszym torze zdobyli aż szesnaście punktów. Dla nas jest problem, oczywiście dlatego, że nie mamy w składzie Bartka Zmarzlika. To jest duża dziura w naszym zespole i reszta, seniorzy, muszą to nadrabiać. Nie ukrywam, że mamy na sobie o wiele większą presję przez ten przypadek - ocenia Matej Zagar.
Przypomnijmy, iż formacje juniorskie w obu drużynach będą stanowić wspomniany Janowski i Kacper Gomólski po stronie Azotów Tauronu oraz Adrian Cyfer wraz z Łukaszem Kaczmarkiem po stronie Stali.
Źródło: Radio Gorzów
- pacz pan jak chlopcy cudnie ze zlotymi medalami wygladaja
- ech, boss to wszystko zauwazy
- no,tylko szkoda ze to nie nasi