Krystian Pieszczek po Łańcuchu Herbowym: Zmęczenie nie jest wymówką

Pracowity weekend zaliczył Krystian Pieszczek. W sobotę 17-latek wygrał zawody Pucharu MACEC w Czerwonogradzie, a w niedzielę poszło mu znacznie gorzej w 60. Turnieju o Łańcuch Herbowy Ostrowa.

Krystian Pieszczek do Ostrowa Wielkopolskiego dotarł prosto z Czerwonogradu, gdzie z kompletem 15 punktów wygrał ostatnią rundę Pucharu MACEC. - Jestem trochę zmęczony, ale to nie jest powód tak słabej dyspozycji w niedzielnym turnieju w Ostrowie - wyjaśnia w rozmowie ze SportoweFakty.pl młody żużlowiec Lotosu Wybrzeża Gdańsk.

Po świetnym początku zawodów w Ostrowie, kiedy to Krystian Pieszczek wygrał wyścig, pozostawił w pokonanym polu Damiana Balińskiego, Roberta Miśkowiaka i Mariusza Staszewskiego, 17-latek w kolejnych biegach zdobył tylko 1 punkt. - Później pogubiłem się ze sprzętem. Na ostrowskim torze trzeba mieć bardzo szybkie motocykle zarówno na start jak i na trasę. W Turnieju o Łańcuch Herbowy Ostrowa Wielkopolskiego była dosyć dobra obsada. Nie stawiłem czoła temu zadaniu. Raz wyjdzie, raz nie. Tak to bywa w sporcie - przyznaje "Krycha".

Krystian Pieszczek w tym sezonie wygrał Brązowy Kask oraz zdobył brązowy medal Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski. Zajął także drugie miejsce w Pardubicach w turnieju o Zlatą Stuhę. Mimo tego, nie jest zadowolony ze swoich osiągnięć. - Początek sezonu zawaliłem kompletnie. Tak naprawdę nie wiodło mi się do połowy rozgrywek. Później było trochę lepiej. Jakieś tam medale i trofea były po drodze, a mogło być ich więcej. Potraciłem kilka okazji do sukcesów. Jeśli chodzi o Brązowy Kask i medal MIMP, oba trofea są dla mnie bardzo ważne. Cenię je na równi. Oby w przyszłości udało się osiągnąć znacznie więcej - kończy z nadzieją młody żużlowiec.

Krystian Pieszczek występu w 60. Turnieju o Łańcuch Herbowy Ostrowa Wielkopolskiego nie zaliczy do udanych.
Krystian Pieszczek występu w 60. Turnieju o Łańcuch Herbowy Ostrowa Wielkopolskiego nie zaliczy do udanych.
Źródło artykułu: