Robert Dowhan: Przy zmianach, które dotknęły wyłącznie Falubaz, to i tak duży sukces

Stelmet Falubaz Zielona Góra w rewanżowym meczu o 3. miejsce w Ekstralidze pokonał Unibax Toruń 49:41. Jednak zielonogórzanie nie odrobili strat z pierwszego spotkania i nie stanęli na podium DMP.

Łukasz Witczyk
Łukasz Witczyk

Zielonogórzanom do brązowych medali Drużynowych Mistrzostw Polski zabrakło jednego punktu, który na ostatnich metrach wydarł Ryan Sullivan. Mimo czwartego miejsca i braku medalu z postawy dowodzonej przez siebie drużyny zadowolony jest Robert Dowhan. - Patrząc na przebieg spotkania, kiedy do połowy szło remisowo, ciężko było sobie wyobrazić, że odrobimy dziesięciopunktową stratę z pierwszego meczu. Natomiast, kiedy w końcówce sukces był w zasięgu ręki, kiedy błędy popełniali zawodnicy gości i mogliśmy dowieść parę punktów, to ten brąz widziałem bardzo blisko. Niestety zabrakło jednak jednego punktu. Niby mało, ale to my stajemy teraz na czwartym miejscu w Ekstralidze 2012, a nie na trzecim. Przy tym sezonie, kiedy zakładaliśmy ciężką walkę, przy zmianach regulaminowych, które tak naprawdę dotknęły wyłącznie Falubaz, to i tak jest spory sukces. Mieliśmy sporo fajnych meczów, chociażby to widowisko niedzielne z Apatorem. Dostarczyło ono fajnych emocji i kto wie, czy nie było to jedno z lepszych spotkań w tym sezonie. Ten sezon możemy zaliczyć na plus. Kolejny rok z rzędu walczyliśmy do końca o medale. Nam mało brakowało i wierzę, że w przyszłym sezonie mało zabraknie naszym rywalom - powiedział w rozmowie z portalem falubaz.com prezes Stelmet Falubazu Zielona Góra.

Jednym z zawodników, który w tym roku spisywał się poniżej oczekiwań był Rune Holta. Norweg z polskim paszportem nie wystąpił w ostatnim meczu sezonu z powodu kontuzji. Jak jego postawę ocenia prezes klubu z Zielonej Góry? - Holta wskoczył do składu w ostatniej chwili. Był uzupełnieniem tylko dlatego, że zgodził się na moje warunki finansowe. Nie liczyłem bardzo na zawodnika, który dwa ostatnie sezony miał nieudane. Z drugiej strony zawsze w sportowcu drzemie potencjał i czasami tacy żużlowcy zaskakują. Po cichu myślałem, że może tak właśnie będzie. Nie był to jednak zawodnik, który był brany do podstawowego składu. Do drużyny wskoczył w ostatniej chwili tylko dlatego, że Rune zgodził się jeździć za nie duże pieniądze. Z drugiej strony sądzę, że jeśli dziś Rune byłby w miejscu Jabłońskiego to zdobyłby więcej punktów i utrzymałby wypracowane pozycje - przyznał Dowhan.

Źródło: falubaz.com

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×