Żużlowcy przybyli wraz z rodzinami i w sympatycznej atmosferze podsumowali miniony sezon. Niestety, z powodu fatalnego stanu dróg dotarło mało fanów. Ci, którzy przyjechali, mogli zrobić sobie zdjęcie na motorze Marcin Sekuli. Pytali również zawodników o ich przyszłość.
Jeźdźcy, którym kończą się kontrakty z Kolejarzem, nie wykluczają przedłużenia umów z opolskim klubem, choć na temat następnego sezonu wypowiadają się ostrożnie. - Trudno cokolwiek mówić, skoro nie wiadomo, ile w przyszłym roku będzie lig oraz ile wystartuje drużyn - podkreśla Michał Mitko. - Nie wiemy, na czym stoimy i musimy czekać na postanowienia władz oraz komisji licencyjnej. Taka niepewność irytuje. Chciałbym, by moja przynależność wyjaśniła się jak najszybciej, ale niestety nie wszystko ode mnie zależy.
W podobnym tonie wyraża się mający za sobą nieudany sezon Rafał Fleger. - Pojawiają się pierwsze zapytania z klubów, lecz to póki co nic konkretnego - komentuje "Krecik", który zaznacza, że jego dalsze starty w Opolu zależą w dużej mierze od osoby Zbigniewa Szulca. - Pan Szulc sporo mi pomógł, a kiedy w tym roku zabrakło go w klubie, zaczęły się moje problemy. Jeśli powróci on do Kolejarza, to możliwe, że i ja w nim pozostanę. W przerwie zimowej na pewno nie udam się do Argentyny. Drugi raz tego błędu nie popełnię. Wciąż nie odzyskałem pieniędzy za sprzedane motocykle, a tamtejsza federacja tylko przekłada termin spłaty.
Organizatorzy spotkania zamierzają zaangażować się w kolejne żużlowe inicjatywy. - Intensywnie myślimy nad organizacją gali lodowej na pobliskim stawie - mówią Bernard Sonsala i Andrzej Stachnowski[i]. - Rozmawialiśmy już z żużlowcami i wstępnie wyrazili chęć. Teraz pozostaje kwestia dogrania szczegółów, ale mamy nadzieję, że pomysł wypali.
[/i]