W ostatnim czasie Artur Bieliński w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl zapowiedział, że wraz z Dariuszem Cieślakiem podejmie ostatnią próbę połączenia pierwszej i drugiej ligi. W tym celu do wszystkich zainteresowanych klubów w poniedziałek miało trafić stosowne pismo. Wszystko wskazuje na to, że rzeczywiście tak się stało. Jak przyznaje Dariusz Sprawka, stosowne zapytanie wpłynęło do klubu z Lublina.
- Moim zdaniem najlepszym rozwiązaniem jest utrzymanie aktualnie obowiązujących poziomów sportowych. Powód jest prosty, zwiększa to liczbę zespołów, które walczą o konkretny cel - utrzymanie lub awans. Tylko tam, gdzie jest szansa rywalizacji, są też kibice i sponsorzy. To jest szalenie istotne pod względem finansowym. Brak ciśnienia i szans na dobre widowisko powoduje, że nie ma widza i nie ma sponsora - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Dariusz Sprawka.
Prezes LW KWŻ nie rozumie również argumentów zwolenników połączenia pierwszej i drugiej ligi, którzy twierdzą, że taki zabieg pomoże wielu klubom przetrwać w trudnych czasach. - Nie rozumiem stwierdzenia, że będzie taniej, kiedy połączymy ligi. Sam jeździłem przez lata w drugiej lidze, teraz jestem w pierwszej. Dla kibiców z Lublina sam fakt awansu do pierwszej ligi był czymś bardzo emocjonującym. Walczyliśmy w kilka drużyn o promocję do wyższej klasy rozgrywkowej. Teraz byliśmy blisko Ekstraligi. Ten rok był naprawdę dramatyczny, emocjonujący i piękny dla wielu drużyn. Uważam, że nic nie należy zmieniać. Wiadomo, że w obecnym kształcie nie będzie mogła zostać Ekstraliga. Dziesięciozespołowy produkt będzie trudno sprzedać. Mam na myśli prawa do transmisji, ponieważ nie ma takiej możliwości, jeśli weźmiemy pod uwagę czas antenowy i koszty. Ekstraliga będzie zmuszona do tego, żeby zmienić swój produkt w 2014 roku. Myślę, że rozgrywki składające się z trzech poziomów są najlepsze - przekonuje Sprawka.
Działacz klubu z Lublina zwraca również uwagę, że połączenie pierwszej i drugiej ligi nie sprawi, że żużel stanie się lepszym produktem oraz nie przełoży się na większe zainteresowanie sponsorów. Zdaniem Sprawki spowoduje to z kolei znacznie większe wydatki. - Nie rozumiem po raz kolejny. Każdy z nas może odpuścić sezon. To tylko od nas zależy, ile dajemy pieniędzy. Jeżeli ktoś nie chce wydawać dużych sum, to nie musi tego robić. Można pojechać juniorami. Przez ten rok mamy jednak do stracenia prestiż. Prawdę mówiąc nie sądzę, że po roku coś nagle by się zmieniło. Uważam, że dużo stracimy przez ten czas. Trzeba działać, stworzyć regulamin i to taki, który pozwoli klubom o coś walczyć a kibiców zachęci do przychodzenia na stadiony. Jeżeli zaproponujemy kibicom jazdę na takich ulgowych warunkach, to na pewno będzie trzeba obniżyć ceny biletów - zauważa Sprawka.
Witold Skrzydlewski stwierdził w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl, że kibicom należy dać lepszy produkt, a więc większą liczbę spotkań. Dariusz Sprawka uważa tymczasem, że fani nie będą zainteresowani produktem o obniżonym poziomie sportowym, a takim w przekonaniu prezesa LW KMŻ będzie połączona pierwsza i druga liga.
- Wielu kibiców i działaczy twierdzi, że sponsorów przybędzie, kiedy zwiększymy liczbę spotkań. Wiem jedno - w takiej sytuacji zwiększymy na pewno wydatki. Zawodnicy nie odpuszczą z punktówek tylko dlatego, że będzie więcej spotkań. Sponsorzy nie mają problemu z wydawaniem pieniędzy na żużel z powodu małej liczby spotkań. Nie spotkałem ani jednego sponsora, który tak myśli. Jeżeli mam tylko odjechać rok, to nie wiem, czy dla kogoś to będzie bardziej atrakcyjne. Sami sobie zaprzeczamy. Już kiedyś mówiłem - jest podaż i jest popyt. Przede mną leżą kontrakty naszych chłopaków z ligi duńskiej i z naszym klubem. Różnią się diametralnie. To jest 15, może 20 procent tego, co my wydajemy. Sport żużlowy wcale nie jest taki drogi. Chodzi o pewne zapisy i mentalność. Trzeba wielu lat i mądrych posunięć, żebyśmy zaczęli iść w sensownym kierunku, bo na razie nie idziemy. Są zapisy, które umożliwiają mi kontraktowanie zawodników zagranicznych, a nie Polaków i to uważam za dobre rozwiązanie. To jeden z takich przykładów, które pozwalają oszczędzać i urealniać sytuację. Łączenie lig nie sprawi jednak, że zdobędę więcej pieniędzy. Nie sądzę, że moi sponsorzy postanowią wyłożyć większe środki, bo w lidze będzie Kraków czy Krosno - zakończył Sprawka.