Władysław Komarnicki dla SportoweFakty.pl: Jestem rozdarty na pół

Władysław Komarnicki z zaciekawieniem oczekuje rozstrzygnięć w rywalizacji o miano najlepsza juniora świata. Wiele wskazuje jednak na to, że po zakończeniu finału będzie mieć powody do radości.

Jarosław Galewski
Jarosław Galewski
- To ostatnie turnieje i jestem przekonany, że wszystko musi rozstrzygnąć się między Jensenem a Janowskim. Inaczej po prostu być nie może i wszyscy mamy tego pewnie świadomość. Komu będę kibicować? Jestem rozdarty na pół. Z jednej strony jestem przede wszystkim Polakiem i patriotą. W związku z tym chciałbym, żeby złoto zdobył nasz rodak. Uważam, że jako obywatel tego kraju w pierwszej kolejności powinienem głosować za swoim. Jeżeli Maciej Janowski nie zdobędzie złota, to i tak będę się cieszyć, bo trafi ono do mojego zawodnika - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Władysław Komarnicki.

Prezes honorowy gorzowskiej Stali zwraca również uwagę na trzeciego w klasyfikacji generalnej Mikkel B. Jensena, który z całą pewnością będzie również liczyć się w stawce. - W mojej ocenie to wielki talent i trzeba to sobie uczciwie powiedzieć. Takich jak on nie ma zbyt wielu. Owszem, jest wielu młodych żużlowców, ale brakuje takich talentów czystej wody jak on. W najbliższych latach z pewnością będzie notować dynamiczną progresję wyników. To nie ulega żadnej wątpliwości. Chłopak jest dobrze prowadzony. Teraz wszystko musi poprzeć pracowitością, bo możliwości niewątpliwie ma ogromne. Już niedługo może jeszcze mocniej zaznaczyć swoją obecność na światowych torach i być wśród najlepszych - przekonuje Komarnicki.

Rywalizacja o miano najlepszego juniora świata dobiega końca. Władysław Komarnicki ma jednak nadzieję, że w najbliższym czasie nastąpi powrót do poprzedniego systemu i mistrz będzie wyłaniany po jednym turnieju finałowym. - To jest złe rozwiązanie. Młodzi ludzie borykają się przede wszystkim z finansami. To Grand Prix młodzieżowców wygląda podobnie jak u seniorów. Seniorzy owszem mają jakieś zaplecze finansowe, ale juniorzy liczą albo na kluby, które jakoś pomagają lub na rodziców. To jest bardzo zły pomysł. Kiedy do światowej czołówki przedziera się zawodnik z mojego ukochanego tenisa ziemnego, to pojawiają się od razu pieniądze. Tutaj wchodzi się na salony i ich nie ma. To mi się bardzo nie podoba - kończy Komarnicki.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×